Liczba ofiar śmiertelnych zamachu samobójczego w Wołgogradzie wzrosła do 16 - poinformowały władze obwodu wołgogradzkiego. Rannych zostało około 50 osób. Trwa ustalanie tożsamości zamachowca. Po wcześniejszych informacjach, że za zamachem stoi kobieta, wieczorem pojawiły się doniesienia, iż mógł go dokonać mężczyzna. "Russia Today" podaje z kolei, że mogły go przeprowadzić dwie osoby. W kraju ogłoszono żałobę narodową.
Do eksplozji doszło w budynku dworca, "niedaleko bramek do wykrywania metalu znajdujących się przy wejściu do stacji" - podała agencja Interfax, powołując się na swoje źródło.
Na miejsce od razu przyjechała policja. - O godz. 9:45 otrzymaliśmy informację o dźwięku wybuchu, który dobiegał z budynku dworca kolejowego Wołgograd I. Pojawił się dym - przyznała rzeczniczka lokalnej policji Swietłana Smoljaninowa.
Siłę ładunku wybuchowego eksperci ocenili na 10 kg trotylu. W wyniku eksplozji w budynku wyleciały szyby z okien. Uszkodzony został też sam gmach.
Sprzeczne informacje o ofiarach
"Kawałki rozbitego szkła są wszędzie, jest mnóstwo gruzu" - cytowała świadka zdarzenia agencja Interfax. Jak dodano, "najwyraźniej, eksplozja spowodowała pożar, który jednak został szybko ugaszony". Dworzec został otoczony przez siły bezpieczeństwa.
The blast destroyed enormous front doors at #Volgograd\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s train station, pieces of it lying everywhere now via @obk pic.twitter.com/s1boH5ABVA
— Maxim Eristavi (@MaximEristavi) grudzień 29, 2013
Początkowo informowano o czterech ofiarach śmiertelnych. Jednak w kolejnych minutach ten bilans rósł. Komitet Śledczy podał, że nie żyje 13 osób, a 27 zostało rannych. Wieczorem władze obwodu wołgogradzkiego poinformowały, że śmierć poniosło 16 osób. Rannych zostało około 50 osób.
Rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin podkreślił, że liczba ofiar zamachu byłaby zapewne znacznie większa, gdyby zamachowcowi udało się przejść do poczekalni, która w tym czasie była pełna ludzi. Markin poinformował również, że w miejscu eksplozji znaleziono szczątki terrorysty; zarządzono ekspertyzę genetyczną.
Samobójczy atak kobiety?
W oficjalnym komunikacie Komitet Śledczy stwierdził, że wybuch na dworcu w Wołgogradzie był zamachem terrorystycznym.
Tuż po zamachu Narodowy Komitet Antyterrorystyczny (NAK) przekazał, że aktu terrorystycznego dokonała kobieta.
Wieczorem jednak rzecznik Komitetu Śledczego powiedział, że za zamachem mógł stać mężczyzna. "Russia Today" w swoich artykułach spekuluje nawet, że w ataku mogły brać udział dwie osoby - i mężczyzna, i kobieta.
#Волгоград теракт вокзал добровольцы помогают скорой http://t.co/VfE2sJgCbp
— Кобликов Александр (@Koblikov34) grudzień 29, 2013
Rozkaz Putina
Jak poinformował rzecznik prezydenta Rosji, Władimir Putin nakazał organom ścigania podjęcie wszelkich niezbędnych środków w celu zapewnienia bezpieczeństwa w kraju po samobójczym ataku kobiety na dworcu. Z kolei rzecznik policji Władimir Kolesnikow już zapowiedział, że na lotniskach i dworcach w całym kraju wzmocnione zostaną środki bezpieczeństwa.
Prezydent nakazał także Ministerstwu Zdrowia przetransportowanie najciężej rannych do klinik w Moskwie. Do Wołgogradu wyleciał już należący do Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych samolot Ił-76 przystosowany do przewozu rannych.
Ogłoszono trzydniową żałobę narodową. Potrwa od 1. do 3. stycznia.
Kolejne zamachy
To kolejna eksplozja w Wołgogradzie w ostatnich miesiącach. 21 października w autobusie komunikacji miejskiej kobieta dokonała samobójczego zamachu. Zginęło sześć osób, a 27 zostało rannych. Zamachu miała dokonać szahidka, tzw. czarna wdowa, posługująca się tak zwanym pasem szahida, wyładowanym materiałami wybuchowymi.
W piątek w Piatigorsku w Kraju Krasnodarskim w eksplozji samochodu osobowego zaparkowanego w pobliżu komendy policji drogowej zginęły trzy osoby.
Cios w bastion Putina
Miasto to jest jednym z bastionów wyborczych prezydenta Władimira Putina, który co roku je odwiedza. Poparcie dla niego wśród mieszkańców nie spada w sondażach poniżej 60 procent. Obwód wołgogradzki jest jednym z regionów Federacji Rosyjskiej - obok Czeczenii, Dagestanu, Inguszetii, Kabardo-Bałkarii i Karaczajo-Czerkiesji - które operujący na Północnym Kaukazie radykałowie, skupieni w proklamowanym w 2007 roku Emiracie Kaukaskim, chcą oderwać od Rosji, by utworzyć w regionie niezależne państwo oparte na szariacie. W lipcu przywódca islamistów Doku Umarow, wróg numer jeden Kremla, zaapelował do swoich zwolenników, by uniemożliwili przeprowadzenie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w lutym 2014 roku. Jednocześnie odwołał ogłoszone rok wcześniej moratorium na ataki na ludność cywilną w Rosji. Zdaniem mediów w Rosji październikowy zamach w Wołgogradzie mógł być częścią planów rebeliantów mających na celu storpedowanie olimpiady w Soczi. Impreza ta to oczko w głowie Putina.
Wołgograd to milionowe miasto nad Wołgą, w pobliżu niespokojnego Północnego Kaukazu. W latach 1925-1961 nazywano je Stalingradem, a wcześniej - w czasach monarchii i na początku rządów bolszewickich - Carycynem.
Autor: kg,rf//gak/kdj / Źródło: Reuters, Russia Today, PAP, Interfax, TVN24