Kanadyjski pastor, który zaginął w Korei Północnej pod koniec stycznia, został w tym kraju zatrzymany - poinformowała rzeczniczka Koreańskiego Kościoła Prezbiteriańskiego w Kanadzie Lisa Pak. Hyeon Soo Lim zajmował się w Korei Płn. pomocą humanitarną.
Duchowny pojechał do Korei Płn. pod koniec stycznia. Udał się do północnej części kraju, gdzie jego kościół wspiera sierociniec i ośrodek opieki.
Lim wraz z żoną i synem wyemigrował z Korei Płn. do Kanady w 1986 r. Nie zapomniał jednak o swojej ojczyźnie i organizował pomoc dla najbardziej potrzebujących. Wciąż mówi płynnie po koreańsku i przewodniczy liczącemu około 3 tys. członków Koreańskiemu Kościołowi Prezbiteriańskiego w Kanadzie.
"Wie, z jakim rządem ma do czynienia"
Ze swojej ostatniej podróży miał wrócić 4 lutego, jednak rodzina poinformowała o jego zaginięciu. Rzeczniczka kościoła podała, że wiadomość o jego zatrzymaniu przez północnokoreańskie władze została przekazana rodzinie przez urzędników kanadyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Resort nie wydał do tej pory oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Kanada zawiesiła stosunki dyplomatyczne w 2010 r., a w 2011 r. nałożyła na ten kraj szereg sankcji w odpowiedzi na testy nuklearne Pjongjangu.
Rzeczniczka kościoła podkreśliła, że nie wie, co mogło być powodem zatrzymania. Jak dodała, trudno jej uwierzyć, by Lim mógł być zaangażowany w działalność kaznodziejską, która jest zakazana w Korei Płn.
- Zna język i wie doskonale, z jakim rządem ma do czynienia. Nie przychodzi nam do głowy żaden sensowny powód zatrzymania. Nie sądzę, by stało się to przez jego zachowanie. Jest bardzo ostrożny - powiedziała Lisa Pak.
Zatrzymania
To kolejny obywatel Zachodu zatrzymany w Korei Płn. Był wśród nich m.in. Amerykanin Kenneth Bae, który został oskarżony o próbę obalenia rządu za pomocą działalności religijnej. Wypuszczono go po dwóch latach.
Jeffrey Fowle został z kolei aresztowany po zostawieniu Biblii w pokoju hotelowym. Wypuszczono go po pięciu miesiącach.
Autor: kg/ja / Źródło: Reuters, cnn.com