Z dna Morza Jawajskiego wydobyto na powierzchnię część ogona rozbitego airbusa A320 linii AirAsia. To pierwszy duży fragment wraku, który podniesiono z dna. Nie udało się jednak znaleźć czarnych skrzynek, które powinny być w pobliżu ogona. Nurkowie nadal przeszukują dno.
Operacja podniesienia fragmentu ogona, dokładniej statecznika pionowego, rozpoczęła się jeszcze w piątek. Do części rozbitej maszyny nurkowie zaczęli wówczas montować specjalne balony, które po napełnieniu powietrzem uniosły ją już w sobotę na powierzchnię.
Fragment ogona znajdował się na głębokości 30 metrów. Po wypłynięciu na powierzchnię został przyholowany do statku ratowniczego, po czym wciągnięty na jego pokład.
Czarne skrzynki nadal nieznalezione
Koordynatorzy akcji na miejscu katastrofy airbusa dotychczas określali wydobyty fragment jako "ogon". Na powierzchnię wydobyto jednak sam statecznik pionowy, który jest tylko częścią ogona. Nie jest jasne, czy na dnie pozostała jego reszta, czy też doszło do nieporozumienia. Stateczniki pionowe często wychodzą z katastrofy w całości, bowiem są mocno zbudowane i zazwyczaj odłamują się od kadłuba jako jedna część.
Kluczowym pytaniem jest teraz: gdzie są czarne skrzynki samolotu. Były zamontowane właśnie w ogonie airbusa. W piątek rano czasu miejscowego wykryto nawet sygnały lokalizujące wysyłane przez czarne skrzynki, ale nurkowie nie zdołali ich znaleźć. Poszukiwania zostały wznowione w sobotę rano i mają trwać do skutku.
Poszukiwania ciał ofiar
Nadal nie znaleziono ciał większości ofiar katastrofy. Dotychczas z morza wyciągnięto jedynie 48 zwłok, podczas gdy na pokładzie były 162 osoby. Nie odnaleziono też większości kadłuba czy skrzydeł A320. Poszukiwania utrudnia wzburzone morze i wiatr.
A320 linii AirAsia rozbił się 28 grudnia. Maszyna leciała z indonezyjskiego miasta Surabaya do Singapuru. Po drodze samolot natrafił na silny front burzowy. Piloci prawdopodobnie starali się go ominąć. Wówczas urwała się komunikacja i samolot zniknął z radarów.
Autor: mk//rzw / Źródło: Reuters, tvn24.pl