Tysiące domów bez prądu i zakłócenia w transporcie - zima we Francji nie odpuszcza. Z kolei w Niemczech szyki podróżnym popsuł niż atmosferyczny Daisy, który spowodował silne opady śniegu. Podróże samochodem, koleją czy samolotem są bardzo utrudnione. Nie lepiej sytuacja wygląda w Irlandii, gdzie do walki z zimą wezwano wojsko.
We Francji wprawdzie udało się odblokować tysiące ciężarówek, które utkwiły na trasie ze Strasburga do Lyonu, jednak nadal są znaczne opóźnienia w komunikacji. Na przykład kilka godzin opóźnienia mają szybkie pociągi TGV. Na niektórych trasach regionalnych ruch został całkowicie przerwany.
Loty odwołane
Z kolei dyrekcja francuskiego lotnictwa cywilnego ogłosiła, że zaapelowała do firm lotniczych, by odwołały w sobotę 25 proc. połączeń na paryskim lotnisku Roissy-Charles de Gaulle, z powodu przewidywanych opadów śniegu. Rano w sobotę zamknięte było lotnisko w Tuluzie. W lyońskim porcie Saint-Exupery odwołano jedną trzecią lotów.
Zabrakło prądu
Ciężka sytuacja jest na południowym-wschodzie kraju, gdzie siedem tysięcy domów pozostaje bez prądu. Taka sytuacja ma miejsce w rejonie Marsylii, zwłaszcza w okolicach Arles. Kolejnych pięć tysięcy gospodarstw nie ma prądu w departamencie Vaucluse na południe od Lyonu.
Daisy atakuje
W Niemczech sytuacja pogodowa nie odbiega od tej we Francji. Silne opady śniegu sprowadził niż atmosferyczny Daisy.
W nocy z piątku na sobotę prawie 400 samochodów utknęło na autostradzie prowadzącej do przejścia granicznego z Francją w Neuenburgu w Badenii-Wirtembergii. Niemieckie służby ratownicze przez całą noc zaopatrywały kierowców stojących w korku pojazdów w koce i gorące napoje.
Wypadek po wypadku
Przy takich warunkach na drogach nie trudno było o wypadki. W Nadrenii Północnej-Westfalii odnotowano ich w nocy 108. Policja w Stuttgarcie naliczyła od piątkowego popołudnia co najmniej 170 wypadków w Badenii-Wirtembergii. Osiem osób zostało rannych, w tym jedna ciężko. Utrudnienia panują również w Bawarii i Turyngii.
Problem samolotowy
Łatwego życia nie mają również podróżujący samolotami.
Od piątkowego wieczoru na międzynarodowym lotnisku we Frankfurcie nad Menem anulowano ponad 150 lotów. W piątek na lotnisku w Norymberdze samolot ześliznął się z pasa startowego.
Wojsko walczy z zimą
Niedobrze sytuacja wygląda także w Irlandii, gdzie rząd do walki ze skutkami srogiej zimy zmobilizował wojsko (oddziały samoobrony) oraz policję.
Z mrozu i śniegu zadowolone mogą być dzieci. Minister oświaty Batt O'Keeffe zarządził zamknięcie wszystkich szkół co najmniej do czwartku.
Obecny atak zimy oceniany jest jako najgorszy od 30-40 lat. W samym tylko Cork na południu kraju szpitale i pogotowia w ostatnich dniach odnotowały około tysiąca złamań.
Co gorsza, nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie sytuacja miała się poprawić. Urząd meteorologiczny (Met Eireann) przewiduje, że w niedzielę spadnie potężny śnieg - od 5 do 10 cm.
Zima po belgijsku
Intensywne opady śniegu dotarły w sobotę także do Belgii, gdzie spowodowały poważne utrudnienia na drogach i w ruchu lotniczym. Na brukselskim lotnisku międzynarodowym ogłoszono opóźnienie lub odwołanie co najmniej kilkudziesięciu lotów.
Władze międzynarodowego lotniska Zaventem podają, że w sobotę odwołanych będzie w sumie około pięćdziesięciu lotów, zaś opóźnionych - około 90. Na lotnisku tanich linii w Charleroi na południe od Brukseli na razie nie odwołano żadnych lotów, natomiast loty są opóźnione. Zasypane śniegiem są drogi i autostrady, dodatkowo występuje gołoledź.
Źródło: PAP, lex.pl