Pozalewane drogi, zerwane mosty, podmyte domy - tak wygląda krajobraz na Słowacji, gdzie w nocy z wtorku na środę przeszły gwałtowne burze i ulewy. Najgorsza sytuacja jest w miejscowości Pila, gdzie woda zerwała most, czyniąc miasteczko całkowicie odciętym od świata.
- Potok, który zazwyczaj ma szerokość 3,5 metra, w jednej chwili osiągnął 30 metrów szerokości i ok. 4-5 metrów głębokości, zabierając wszystko, co mu stało na drodze - mówił burmistrz Pily Radoslav Miczunek. W miejscowości nie ma gazu, prądu, nie działa wodociąg. Pod wodą znalazło się kilkanaście domów, bystry nurt porywał auta.
- Właśnie próbujemy się tam dostać. Jest kilka domów, do których nie można dojechać. Potrzebny będzie ciężki sprzęt - dodał cytowany przez portal aktualne.sk wojewoda bratysławski Pavol Freszo. Straty materialne są znaczne.
Nie ma ofiar w ludziach
Mocno ucierpiały też wsie Czasta, Dolany, Sztefanov, Horne Orieszany oraz Dubova - wszystkie na północ od Bratysławy. Straż pożarna przez całą noc usiłowała opanować sytuację, a obecny na miejscu minister obrony Lubomir Galko skierował wojsko do pomocy poszkodowanym. O wszystkim na bieżąco informowana jest premier Iveta Radiczova.
Poziom wody zaczął opadać około północy. Obecnie trwa usuwanie szkód i ocena zniszczeń. Nie ma ofiar w ludziach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: http://tv.sme.sk