Francuskie biuro Śledztw i Analiz (BEA), badające przyczyny katastrofy samolotu Airbus A330, będzie kontynuowało poszukiwania czarnych skrzynek maszyny. Także po 30 czerwca, czyli po dniu, kiedy teoretycznie skrzynki powinny przestać emitować sygnał.
Do katastrofy, w której zginęło 228 osób, doszło 1 czerwca. Jak podaje BEA, czarne skrzynki emitują sygnały co najmniej przez 30 dni, ale są podstawy, by sądzić, że będą to robić przez kilka dni dłużej.Podwodne poszukiwania będą więc kontynuowane, "dopóki będzie to rozsądne".
Graniczny 10 lipca?
Dziennik "Le Figaro" napisał w środę, powołując się na źródła wojskowe, że władze francuskie dały sobie czas do 10 lipca na odnalezienie czarnych skrzynek. Daty tej nie potwierdziła ani BEA, ani rzecznik sztabu generalnego armii francuskiej.
W poszukiwaniach czarnych skrzynek Airbusa biorą udział francuski podwodny okręt o napędzie atomowym Emeraude, dwa holowniki wyposażone w niezwykle czułe sonary, a także okręt badawczy mający na swym pokładzie podwodne roboty.
Odnalezienie rejestratorów parametrów lotu i nagrań rozmów pilotów w ostatnich chwilach przed tragedią, czyli tzw. czarnych skrzynek, ma kluczowe znaczenie dla poznania przyczyn tragicznego wypadku.
Źródło: PAP