Wpadka Donalda Trumpa. Mówił o wyborach, których nie było

Donald Trump w sobotę przemawiał do swoich zwolenników podczas wiecu w Vandalii na przedmieściach Dayton w stanie Ohio. Były prezydent w pewnym momencie wprawił swoich słuchaczy w konsternację.

Trump zaczął mówić o wyborach, w których Joe Biden miał rzekomo zmierzyć się z Barackiem Obamą. - Wiecie co jest ciekawe? Joe Biden wygrał z Barackiem Husajnem Obamą - zaczął. - Czy ktokolwiek o nim słyszał? W każdym wahającym się stanie Biden pokonał Obamę, ale w każdym innym: przepadł - kontynuował Trump.

ZOBACZ TEŻ: Akcje giganta mocno w dół po słowach Trumpa

Donald Trump "pozostawił tłum drapiący się po głowach", stwierdził brytyjski "Guardian". W rzeczywistości do wyborczego pojedynku Joe Bidena z Barackiem Obamą nigdy nie doszło.

Biden startował w wyborach prezydenckich trzykrotnie. W 1987 roku ogłosił swój start w głosowaniu zaplanowanym na kolejny rok, ale zrezygnował z niego już trzy miesiące po ogłoszeniu swojej kandydatury. Po raz kolejny wystartował w 2007 roku, przed wyborami zaplanowanymi na 2008 rok, ale z nich również się wycofał na etapie prawyborów. Dopiero w 2020 roku zmierzył się w tym ostatecznym starciu, właśnie z Donaldem Trumpem, z którym wówczas wygrał. Wcześniej, w latach 2009-2017, Joe Biden był natomiast wiceprezydentem w czasie dwóch kadencji prezydenckich Baracka Obamy.

Media zauważają, że w czasie sobotniego wystąpienia Donalda Trumpa wiał silny wiatr, który chwiał prompterami i uniemożliwiał byłemu prezydentowi czytanie treści przemówienia.

Tego samego dnia wieczorem do słów Trumpa odniósł się Joe Biden podczas kolacji w Gridiron Club, wydarzeniu o tradycji sięgającej XIX wieku, podczas którego politycy i dziennikarze wymieniają się żartobliwymi uwagami. W swoim wystąpieniu zażartował z Trumpa, który wcześniej wielokrotnie twierdził, że Joe Biden jest zbyt stary na pełnienie urzędu prezydenta.

- Jeden kandydat jest za stary i mentalnie nie nadaje się do bycia prezydentem. A ten drugi to ja - stwierdził Biden. - Nic mu nie mówcie, on myśli, że kandyduje przeciwko Barackowi Obamie. Tak powiedział - dodał prezydent USA.

ZOBACZ TEŻ: Orban po spotkaniu z Trumpem: on nie da centa na wojnę i wojna się skończy

Joe Biden i Donald Trump zapewnili sobie 12 marca nominacje demokratów i republikanów do ubiegania się o urząd głowy państwa w listopadowych wyborach prezydenckich.

Wybory te będą "rewanżem" za głosowanie przed czterema laty, wygrane przez Bidena. To dopiero drugi taki przypadek w historii USA. Poprzednio dwaj główni kandydaci ubiegali się ponownie o urząd głowy państwa w 1956 roku, gdy Dwight Eisenhower pokonał po raz drugi z rzędu Adlaia Stevensona - zauważył Reuters.