Jedynym konstytucyjnym prezydentem Hondurasu jest Manuel Zelaya - oświadczyła w niedzielę administracja prezydenta USA. Tymczasem Najwyższy Trybunał Wyborczy Hondurasu wydał już, w kilka godzin po uprowadzeniu przez wojskowych i wywiezieniu z kraju prezydenta Zelayi oświadczenie, które ma legitymizować działania zamachowców.
"Działali w obronie prawa" - oświadczył przedstawiciel Trybunału w komunikacie odczytanym przez radio. Dokument sugeruje, że to Trybunał skłonił armię do działania, aby nie dopuścić do złamania prawa przez prezydenta, który chciał zmiany konstytucji.
Ostry kryzys polityczny w Hondurasie rozpoczął się przed kilku dniami, gdy wojsko odmówiło prezydentowi poparcia dla wyznaczonego na niedzielę referendum, które miało zaopiniować jego projekt zmiany konstytucji. Zelaya, którego kadencja prezydencka kończy się w styczniu 2010 roku, chciał sobie zapewnić poprzez zmianę konstytucji możliwość wyboru na następną czteroletnią kadencję.
"Zamach stanu godny troglodytów"
Wojskowy zamach stanu w Hondurasie "jednomyślnie potępiła" Unia Europejska, Organizacja Państw Amerykańskich, a także Wenezuelski prezydent Hugo Chavez, który występując w obronie prezydenta Zelayi, potępił "zamach stanu godny troglodytów".
Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Ban Ki Mun powiedział, że jest głęboko zaniepokojony rozwojem sytuacji w Hondurasie i potępia uprowadzenie konstytucyjnego prezydenta kraju, Manuela Zelayi - poinformował w niedzielę rzecznik ONZ w pisemnym komunikacie. Według oświadczenia "ONZ gotów jest dostarczyć pomocy dla przezwyciężenia kryzysu".
ktom//kdj
Źródło: TVN24, PAP