Polski ksiądz katolicki może zostać oskarżony w amerykańskim sądzie o molestowanie seksualne. To wynik zarzutów, jakie pod adresem księdza wysunęła 16-letnia dziewczyna, którą duchowny miał zaczepiać podczas wspólnej podróży samolotem - podała w piątek agencja informacyjna Associated Press.
Do zdarzenia miało dojść na początku lipca na pokładzie polskiego samolotu, lecącego z Warszawy do Newark w stanie New Jersey.
31-letni ksiądz Tomasz Z., pracujący na co dzień jako wikariusz w Manville w stanie New Jersey, zajmował miejsce obok młodej kobiety. W pewnym momencie dziewczyna podeszła do załogi samolotu, skarżąc się na zachowanie sąsiada. Obsługa przeniosła ją na inne miejsce. Po jakimś czasie polski ksiądz przyszedł ją przeprosić.
Zgłosił się do FBI
Sześć dni po incydencie - 11 lipca ksiądz dobrowolnie oddał się w ręce FBI - poinformowała amerykańska prokuratura federalna. Duchowny został zwolniony za kaucją, która wyniosła 10 tys. dolarów. Ma także zakaz jakiegokolwiek kontaktu z nieletnimi.
Kiedy prokuratura wysunęła zarzuty pod adresem księdza, został on usunięty z funkcji wikariusza.
Jeśli zostanie uznany za winnego molestowania seksualnego, może mu grozić kara do dwóch lat więzienia oraz grzywna w wysokości 250 tys. dolarów.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu