Wojskowy samolot wykonał lot nad terytorium USA. Na jego pokładzie omyłkowo znalazły się pociski rakietowe z głowicami jądrowymi.
Bombowiec B-52 leciał z Północnej Dakoty do Luizjany. Miał jedynie przetransportować wycofane z użycia pociski typu "cruise". Przez pomyłkę z pocisków nie usunięto głowic jądrowych. O zdarzeniu poinformowała gazeta "Military Times", powołując się na anonimowe źródła w amerykańskiej armii.
Według gazety do niebezpiecznego lotu doszło pod koniec sierpnia. Nieświadomi niczego piloci mieli na pokładzie niebezpieczny ładunek, który odkryto dopiero po lądowaniu maszyny w bazie lotniczej Barksdale w Luizjanie. Przez ponad 3 godziny samolot z głowicami znajdował się w powietrzu nad centrum USA.
Według anonimowych przedstawicieli amerykańskiej armii o incydencie poinformowany został prezydent George W. Bush i szef sztabów gen. Peter Pace.
Pociski typu "cruise" mogą być wyposażone w głowice jądrowe o mocy od 5 do 150 kiloton (czyli siła wybuchu takiej głowicy jest od 5 do 150 tysięcy razy większa od siły jednej tony konwencjonalnego trotylu). Bomba "Little Boy", która spadła na Hiroszimę miała moc wybuchu równą 15 kilotonom trotylu.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: www.af.mil