Ukraina walczy. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin

> Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym orędziu zademonstrował spokój, wypowiadając się na temat pseudoreferendów, dotyczących przyłączenia do Rosji części okupowanej Ukrainy. - Naszego zdania nie zmienia hałas ani żadne zapowiedzi - powiedział.

> Na granicy okupowanego Krymu i również okupowanego obwodu chersońskiego Ukrainy Rosjanie budują fortyfikacje dla ludzi i ciężkiego sprzętu wojskowego. Można odnieść wrażenie, jakby szykowali się do odparcia szturmu - poinformowało przedstawicielstwo prezydenta Ukrainy w Autonomicznej Republice Krymu.

> Amerykański Departament Stanu ostrzegł, że Rosja będzie musiała zmierzyć się z "zwiększonymi konsekwencjami" jeśli zdecyduje się zaanektować część Ukrainy. - Mamy szereg narzędzi - oświadczył wysoki urzędnik Departamentu Stanu, którego wypowiedź cytuje Reuters.

> Doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan stwierdził, że "Rosja wydaje się na progu mobilizacji". Później sprecyzował, że prawdopodobnie będzie to częściowa mobilizacja. Dodał, że jest pewny, że Ukraina mimo to będzie w stanie odeprzeć jej ataki. Zapowiedział też, że Stany Zjednoczone nigdy nie uznają planowanej aneksji ukraińskich terytoriów w wyniku fikcyjnych referendów.

> Prokurator generalny USA Merrick Garland spotkał się we wtorek w Waszyngtonie z głównym prokuratorem Ukrainy i zgodził się na zacieśnienie współpracy w celu ścigania osób zaangażowanych w zbrodnie wojenne i inne przestępstwa na Ukrainie.

> Planowane przez Rosję referenda na okupowanych terytoriach Ukrainy byłyby śmieszne, gdyby nie były tragiczne - oświadczył prezydent Francji Emmanuel Macron. Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, napisał, że te referenda stanowią "kolejną eskalację w putinowskiej wojnie" i zaapelował do wspólnoty międzynarodowej, by "potępiła to rażące pogwałcenie prawa międzynarodowego".

> Wojna w Ukrainie to nie jest regionalny konflikt, to zarzewie światowego pożaru. Ta wojna dotknie i nasze, i wasze kraje – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wtorkowej debaty generalnej 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.