Radziwinowicz: jeżeli się nie uda w tej chwili, to Putin będzie musiał ogłosić mobilizacjęTVN24
Władimir Putin może formalnie wypowiedzieć wojnę Ukrainie 9 maja. Taki ruch umożliwiłby pełną mobilizację rosyjskich sił rezerwowych, zważywszy na to, że - według zachodnich i amerykańskich urzędników - rosyjskie siły słabną - pisze w analizie CNN.
9 maja, święto w Rosji znane jako "Dzień Zwycięstwa", upamiętnia triumf tego kraju nad nazistowskimi Niemcami w 1945 roku.
"Zachodni urzędnicy od dawna są zdania, że Putin wykorzysta symboliczne znaczenie i propagandową wartość tego dnia, aby ogłosić militarne powodzenie na Ukrainie, albo poważną eskalację działań wojennych. Lub jedno i drugie" - piszą dziennikarze CNN.
Urzędnicy skupili uwagę - jak wskazuje CNN - na jednym z tych scenariuszy, polegającym na tym, że Władimir Putin oficjalnie wypowiada wojnę Ukrainie 9 maja. Przypomniano tu, że dotychczas rosyjski prezydent upierał się, aby brutalny, trwający już 70 dni konflikt nazywać "specjalną operacją", zakazując słów takich jak "inwazja" czy "wojna".
Atak Rosji na Ukrainę
Putin "w ostatnim czasie przygotowywał grunt"
- Myślę, że (Putin) spróbuje odejść od określenia "operacji specjalnej" - komentował w zeszłym tygodniu dla LBC Radio sekretarz obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace. - W ostatnim czasie przygotowywał grunt, aby w końcu powiedzieć: "patrzcie, teraz mamy wojnę z nazistami. Potrzebuję więcej ludzi, więcej mięsa armatniego" - dodał.
Wallace dodał, że nie byłby zdziwiony, gdyby Putin ogłosił w trakcie rosyjskiego święta 9 maja powszechną mobilizację. Zastrzegł przy tym, że nie ma na ten temat informacji.
Rzecznik ukraińskiego resortu obrony Ołeksandr Motuzianyk, cytowany przez portal informacyjny RBK, mówił w sobotę, że to, czy Putin ogłosi powszechną mobilizację, będzie zależało od sytuacji we wschodniej strefie operacyjnej na Ukrainie.
Według przedstawiciela ministerstwa w niektórych regionach Rosji jest już prowadzona skryta mobilizacja. Na wojnę na Ukrainie są werbowani kolejni najemnicy. - Ale to, czy Rosja ogłosi pełną mobilizację, zależy od działań wojennych, które obecnie toczą się we wschodniej strefie operacyjnej. To znaczy, jeśli wróg nie osiągnie swoich celów, taki scenariusz jest całkiem możliwy, nie wykluczamy go - mówił.
Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Ned Price mówił z kolei w poniedziałek, że "istnieją powody, aby sądzić, że Rosjanie zrobią wszystko, co w ich mocy, aby wykorzystać" 9 maja do celów propagandowych.
W trakcie briefingu rzecznik ocenił, że "byłaby to wielka ironia losu, gdyby Moskwa wykorzystała okazję do wypowiedzenia wojny w Dniu Zwycięstwa". Według niego pozwoliłoby to na ogłoszenie powszechnej mobilizacji, czego Rosjanie "nie są w stanie obecnie zrobić" i w ten sposób ujawniliby światu, że "ich wysiłki wojenne kończą się fiaskiem i gubią się w swojej kampanii wojennej".
Oficjalne wypowiedzenie wojny 9 maja może potencjalnie zwiększyć poparcie społeczne dla inwazji - komentuje CNN. "Pozwoliłoby to również, zgodnie z rosyjskim prawem, na mobilizację sił rezerwowych i powołanie poborowych, których - zdaniem urzędników - Rosja desperacko potrzebuje w obliczu rosnącego niedoboru sił" - wyjaśniono.
Portal podaje, że według zachodnich danych szacuje się, że od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji, czyli 24 lutego, na wojnie zginęło co najmniej 10 tysięcy rosyjskich żołnierzy.