Żołnierze zakarpackiego 650. batalionu przeciwlotniczych karabinów maszynowych zestrzelili rosyjski pocisk manewrujący - podały władze tego regionu. Opublikowały nagranie, które ma potwierdzać to zdarzenie. Były rzecznik sił powietrznych Jurij Ihnat stwierdził jednak, że wrogi pocisk został zestrzelony przez rakietę przeciwlotniczą. W poniedziałek Rosja przypuściła zmasowany atak na Ukrainę. Pociski zmierzały także w kierunku obwodu zakarpackiego.
"Zakarpacki 650. samodzielny batalion przeciwlotniczych karabinów maszynowych Sił Zbrojnych Ukrainy zestrzeliwuje rakietę manewrującą na granicy obwodów naszego i lwowskiego. Była ona w drodze do naszego regionu" - podała w poniedziałkowym wpisie na Telegramie administracja obwodu zakarpackiego.
"Dziękujemy bracia za profesjonalizm i uratowanie życia!" - dodały władze w Użhorodzie, zamieszczając nagranie, ukazujące żołnierzy zestrzeliwujących rosyjski pocisk.
Pochodzący z obwodu zakarpackiego dziennikarz Witalij Hłahoła potwierdził, że nad regionem zestrzelono dwie wrogie rakiety. "Na tym nagraniu widzicie zestrzelenie jednej z nich, druga została strącona przez siły obrony powietrznej" - napisał na Telegramie.
Nieco później do zdarzenia odniósł się były rzecznik sił powietrznych Jurij Ihnat, który stwierdził, że rosyjski pocisk manewrujący został zestrzelony przez ukraińską rakietę przeciwlotniczą. Mogło do tego dojść dokładnie w tym samym czasie, kiedy strzelał w kierunku wrogiego pocisku żołnierz 650. batalionu.
Zmiana kursu na obwód lwowski
W poniedziałek nad ranem Ukraina została zaatakowana przez rosyjskie lotnictwo strategiczne i drony. Na terenie całego kraju ogłoszono alarm powietrzny, który trwał przez kilka godzin.
Ok godz. 9 czasu ukraińskiego (godz. 8 w Polsce) władze obwodu zakarpackiego poinformowały, że nad regionem znajdują się rosyjskie rakiety manewrujące. Po godzinie 9 pociski zmieniły kurs na obwód lwowski.
Źródło: NV, tvn24.pl