W obwodzie chmielnickim tragicznie zginęło dwoje funkcjonariuszy straży granicznej - poinformowała Państwowa Służba Graniczna Ukrainy. Ołeksandr i Nelia byli rodzicami 13-letniego syna, jechali z frontu, by go odwiedzić. Zginęli najprawdopodobniej w wypadku samochodowym - podały ukraińskie media.
"Pułkownik Ołeksandr Docenko i podpułkownik Nelia Docenko służyli na południu w składzie sił obronnych. Ołeksandr organizował i prowadził działania operacyjno-rozpoznawcze. Nelia przez długi czas była rzeczniczką ługańskiego oddziału granicznego, informowała o sytuacji na linii demarkacyjnej i granicy z krajem agresorem" - podała w komunikacie Państwowa Służba Graniczna Ukrainy. "Składamy szczere kondolencje bliskim i przyjaciołom. To niepowetowana strata dla całego zespołu straży granicznej" - dodała.
Straż Graniczna w Berdiańsku (obwód zaporoski) przekazała z kolei, że Ołeksandr i Nelia wzięli krótki urlop, aby móc spotkać się z 13-letnim synem. Chłopiec został wywieziony z okupowanego obecnie przez wojska rosyjskie Berdiańska do babci mieszkającej w zachodniej części Ukrainy. "To spotkanie okazało się ostatnim" - poinformowano.
W komunikatach straży granicznej nie ma informacji o powodach tragicznej śmierci małżeństwa.
Media w Kijowie przypuszczają, że funkcjonariusze zginęli w wypadku drogowym, do którego doszło w niedzielę w obwodzie chmielnickim. Portal tsn.ua, powołując się na komunikat Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, napisał, że doszło do niego na drodze E-50 w pobliżu wsi Kaczurynci. W wyniku zderzenia samochodu osobowego z ciężarówką zginęli 40-letni mężczyzna i 37-letnia kobieta - podał tsn.ua.
Źródło: tsn.ua, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook.com/DPSUkraine