838 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. W nocy z niedzieli na poniedziałek na zaanektowanym Krymie doszło do serii eksplozji - podały kanały na Telegramie. Ruch na moście Krymskim został tymczasowy wstrzymany. Władze w obwodzie sumskim dementują doniesienia o zajęciu wioski w ich regionie. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.
> Proukraiński kanał na Telegramie Krymski Wiatr napisał, że w kilku rejonach zaanektowanego Krymu - między innymi w pobliżu Krasnoperekopska, Eupatorii, Dżankoja i Bakczysaraja - doszło do serii wybuchów. Ruch na moście Krymskim, łączący zaanektowany półwysep z kontynentalną Rosją został tymczasowo wstrzymany.
> W ciągu ostatniej doby najwięcej ataków wroga miało miejsce na kierunku pokrowskim (obwód doniecki) - poinformował w niedzielę późnym wieczorem sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych. Na tym odcinku pozycje wojsk ukraińskich były atakowane 27-krotnie.
> Władze w graniczącym z Rosją obwodzie sumskim zdementowały doniesienia o zajęciu wioski w ich regionie. Prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow napisał na kanale Telegram, że żołnierze pułku Achmat wkroczyli do wsi Ryżiwka, położonej w tak zwanej "szarej strefie" (określenie terenu, który nie jest kontrolowany zarówno przez ukraińskich żołnierzy, jak i siły rosyjskie). Przedstawiciel tamtejszych władz Jurij Zarko powiedział ukraińskiej telewizji Suspilne, że w wiosce pozostało zaledwie siedem cywilów i nie ma tam "wrogich wojsk".
> W ciągu ostatniej doby armii rosyjska straciła w Ukrainie 1190 żołnierzy - podał w poniedziałkowym sprawozdaniu sztab generalny sił ukraińskich, nie precyzując, ilu z nich zginęło, a ilu zostało rannych. Straty Rosjan od początku inwazji zbrojnej wynoszą obecnie 519 750 żołnierzy (zabitych i rannych).
> Rosja wysłała na front w Ukrainie tysiące studentów zagranicznych i migrantów, grożąc im deportacją z kraju - podała w niedzielę agencja Bloomberg, powołując się na przedstawicieli europejskich rządów. Cudzoziemcy mieli wziąć udział m.in. w ofensywie na Charków. Doniesienia Bloomberga potwierdził przedstawiciel władz Ukrainy, który powiedział, że zauważono zwiększenie liczby cudzoziemskich najemników - zwłaszcza Afrykańczyków i Nepalczyków - wśród jeńców.
> W niedzielnym ataku na Charków wojska rosyjskie użyły kierowanej bomby lotniczej - przekazał mer tego miasta Ihor Terechow. W wyniku ataku zostało uszkodzonych kilka prywatnych budynków. Terehow przekazał, że ofiar i poszkodowanych nie ma.
Źródło: NV, Suspilne, Ukraińska Prawda, PAP