Tragedia przed stadionem w największym mieście Wybrzeża Kości Słoniowej, Abidżanie. Tłum wpadł w panikę i stratował dziesiątki osób. Liczba ofiar jest wstępnie szacowana na 60.
Mieszkańcy Abidżanu na stadionie w centrum miasta oglądali pokaz fajerwerków.
Przyczyna wybuchu paniki nie jest znana. Jeden z rannych powiedział agencji Reutera, że tłum zaczął uciekać, gdy pojawili się policjanci, którzy próbowali rozgonić ludzi. Uciekający przed policją mieli zacząć się tratować i wybuchła panika.
Przed stadionem tłum stratował kilkadziesiąt osób. Jak podają władze, "wstępna liczba ofiar to 60". Liczbę rannych z "około 200" zweryfikowano na 49.
"Tragedia narodowa"
Korespondent agencji Reutera podaje, że przed stadionem są ślady krwi i porzucone buty. - Moje dzieci przyszły tu dzisiaj. Mówiłem im, żeby nie szły, ale nie słuchały. Poszły, gdy spałem. Co mam robić? - powiedział mu Assetou Toure, mieszkaniec Abidżanu.
- Widziałam te wszystkie ciała, ale nie mogę znaleźć mojego syna - mówiła z kolei BBC zrozpaczona matka, jedna z wielu, które starają się dowiedzieć czegokolwiek o losie swoich bliskich.
Do tragedii doszło przed stadionem Houphouet-Boigny. Obiekt może pomieścić 55 tys. widzów.
Prezydent kraju, Alassane Outtara odwiedził rannych w szpitalu i określił wydarzenie jako "tragedię narodową". Zarządzono śledztwo w sprawie stratowania.
Autor: kcz,mk\\mtom,gak\k / Źródło: Reuters, BBC