Nie wszystkim się podoba, ale jedno jest pewne: bardzo rzuca się w oczy. W towarzystwie ośmiu baletnic i wicepremiera Aleksandra Vondry, czeski premier Mirek Topolanek zaprezentował logo czeskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Autor składającego się z kolorowych liter i cyfr loga, czeski designer Tomasz Pakosta dostał za jego projekt 50 tys. koron. Zwyciężył w wyniku konkursu zorganizowanego przez czeskie władze.
Odważnie? Z pazurem
Według wicepremiera Vondry, logotyp jest bardzo nowoczesny, pomysłowy i pokaże, że "Czesi nie są oschli i mają pazur".
Poszczególne litery i cyfry mają kolory flag państw członkowskich Unii Europejskiej i samej Unii. Razem tworzą napis EU2009.CZ. Na pierwszy rzut oka, czeskie logo jest odważniejsze, niż te, których używały poprzednie prezydencje - komentuje czeski dziennik "MF Dnes".
Jak mówią politycy, nawiązuje ono do motta czeskiego przewodnictwa w Radzie Europy "Europa bez granic" i dewizy, która przyświeca Wspólnocie - "Jedność w różnorodności".
Kolorowe logo i słodki spot
Rząd już wcześniej prezentował klip reklamowy z hasłem przewodnim "Osłodzimy Europę". Film, w którym występują znane czeskie osobistości, a rolę główną gra... kostka cukru, wzbudził u niektórych mieszane uczucia. Nie spodobał się zwłaszcza ludowcom - członkom rządzącej koalicji.
Źródło: idnes.cz