Syryjskie władze zgodziły się, by inspektorzy ONZ zbadali miejsce, w których miało dojść do ataków chemicznych - oświadczyło w państwowej telewizji syryjskie ministerstwo spraw zagranicznych. Misja inspektorów ma się rozpocząć w poniedziałek - podało ONZ.
Ministerstwo spraw zagraniczych Syrii oświadczyło, że zapewni inspektorom pełen dostęp do miejsca, w którym miało dojść do ataku. Decyzja zapadła po ustaleniach z wysoką komisarz ONZ ds. rozbrojenia, Angelą Kane, która w sobotę przyleciała do Damaszku. Porozumienie ma zostać wcielone w życie "niezwłocznie". ONZ w komunikacie podało, że misja inspektorów rozpocznie się w poniedziałek.
Zgoda syryjskiego reżimu nadeszła krótko po tym, jak jeden z wysokich rangą urzędników amerykańskich powiedział mediom, że niemal bez wątpienia broni chemicznej użyły wojska prezydenta Baszara el Asada, a "prezydent Obama rozpatruje możliwe opcje". - Nadal oceniamy fakty, tak by prezydent mógł podjąć odpowiednią decyzję co do tego, jak zareagować - dodał.
Iran: świat musi zareagować
Wcześniej Iran informował, że otrzymał od syryjskiego rządu zapewnienie, że będzie w pełnej mierze współpracował z ekspertami ONZ.
- Międzynarodowa wspólnota musi poważnie zareagować na użycie broni chemicznej przez terrorystów w Syrii i potępić ten krok - powiedział minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif.
Także USA wezwały Syrię do umożliwienia inspektorom ONZ wykonywania ich misji i zbadania doniesień o ataku. W czwartek sekretarz stanu USA John Kerry w rozmowie telefonicznej z szefem syryjskiej dyplomacji Walidem el-Mualimim powiedział, że jeśli rząd Syrii nie ma nic do ukrycia, to powinien umożliwić natychmiastowy i nieograniczony dostęp do miejsca domniemanego ataku.
Reżim zaprzecza, że stoi za atakiem
Według przedstawiciela Departamentu Stanu, szef amerykańskiej dyplomacji zarzucił władzom w Damaszku, że nadal w tym rejonie prowadzą działania zbrojne, blokują dostęp i niszczą dowody.
O użycie broni chemicznej siły rządowe oskarżyła w środę syryjska opozycja. Reżim stanowczo zaprzecza oskarżeniom. W sobotę syryjska telewizja państwowa poinformowała, że żołnierze trafili na broń chemiczną w tunelach pod Damaszkiem, opanowanych przez powstańców.
Jak mówił w niedzielę szef Pentagonu Chuck Hagel, amerykańskie siły zbrojne gotowe są do podjęcia akcji zbrojnej wobec Syrii, jeśli taką decyzję podejmie prezydent Barack Obama.
Autor: /jk / Źródło: Reuters, bbc.co.uk, PAP