Supermyśliwce uciekają przed huraganem

 
Drogie samoloty lepiej trzymać z dala od huraganówUSAF

Amerykańskie supermyśliwce F-22 Raptor od niemal czterech miesięcy są uziemione z powodu problemów technicznych. Teraz dostały specjalne jednorazowe pozwolenie na lot. Wszystko po to, by uciec z bazy na drodze huraganu Irene. Każda z maszyn kosztujących ponad 150 milionów dolarów, jest zbyt cenna, aby ryzykować jej uszkodzenie przez żywioł.

CZYTAJ WIĘCEJ: RAPORT O HURAGANIE IRENE NA PORTALU TVNMETEO.PL

W bazie Langley-Eustis w Wirginii stacjonuje jeden z dywizjonów F-22 Raptor, które mają chronić przestrzeń powietrzną między innymi nad Waszyngtonem i Nowym Jorkiem. Od początku maja wszystkie myśliwce piątej generacji mają zakaz lotów, ponieważ wykryto, że z powodu błędów konstrukcyjnych w instalacji tlenowej, mogą truć swoich pilotów.

Wobec nadchodzącego huraganu uznano jednak, że warto podjąć ryzyko lotów. Dowództwo USAF wydało specjalne pozwolenie dla grupy najbardziej doświadczonych pilotów, aby po kolei przebazowali kilkanaście F-22 na bezpieczne lotnisko. Muszą jednak lecieć nisko, aby nie musieć korzystać z instalacji tlenowej.

Sprzęt wart 5 mld dolarów

Przed Irene uciekł też dywizjon starszych myśliwców F-15, stacjonujących w bazie Seymour Johnson w Karolinie Północnej. Wraz z nimi do Luizjany na południu USA poleciało osiem latających cystern KC-135R.

- Celem jest usunięcie samolotów przed niebezpieczeństwem. Każdy F-15 kosztuje około 54 milionów dolarów - mówi dowódca dywizjonu F-15 David Moeller. - W całej bazie Seymour jest sprzęt warty około pięciu miliardów dolarów. Chcemy zminimalizować ryzyko - dodaje.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: USAF