SPD wygrała w niedzielę wybory w Berlinie i pozostanie u władzy w tym landzie przez kolejne pięć lat - wynika z pierwszych sondaży powyborczych. Prawicowa antyislamska Alternatywa dla Niemiec (AfD) dostała 11,5 proc. głosów.
SPD zdobyła 23 proc., a CDU zaledwie 18 proc. Tak słaby wynik partii kanclerz Niemiec Angeli Merkel nie wystarczy by chadecy dalej rządzili w Berlinie w koalicji z socjaldemokratami - podał pierwszy program telewizji ARD.
Słabo, ale bez powtórki z kompromitacji
CDU uniknęła jednak takiej kompromitacji jak dwa tygodnie temu w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, gdzie przegrała z Alternatywą dla Niemiec. CDU zdobyła tylko 19 proc. głosów a AfD dostała 20,8 proc.
Socjaldemokraci rządzą w stolicy Niemiec (w różnych koalicjach) od 15 lat. Nadburmistrz Michael Mueller zachowa stanowisko sprawowane od dwóch lat. Zdaniem ekspertów najbardziej prawdopodobną koalicją po wyborach będzie rząd SPD z Zielonymi i Lewicą. Według sondaży powyborczych Zieloni otrzymali 16,5 proc. głosów, podobnie jak Lewica.
"Kolejny dzwonek alarmowy" dla CDU
Minister finansów Bawarii Markus Soeder powiedział w wywiadzie dla poniedziałkowego "Bilda", że porażka CDU w Berlinie to kolejny "dzwonek alarmowy" dla chadeków. Jeżeli rząd nie ograniczy liczby imigrantów to utraci zaufanie obywateli - ostrzegł polityk CSU.
- To drugi dzwonek alarmowy w ciągu dwóch tygodni. Partiom chadeckim grozi trwała utrata zaufania na wielką skalę wśród własnego żelaznego elektoratu - powiedział Soeder.
Soeder opowiedział się za ograniczeniem liczby imigrantów i rozwiązaniem problemów związanych z bezpieczeństwem wewnętrznym kraju. Bawarska CSU od dawna domaga się zmiany polityki imigracyjnej rządu federalnego, w tym ograniczenia do 200 tys. rocznie liczby imigrantów. Wypowiedź Soedera ukaże się w jutrzejszym wydaniu "Bilda". Fragment rozmowy ukazał się w wydaniu internetowym.
Autor: kło//rzw / Źródło: PAP