Szwajcarski wojskowy śmigłowiec Super Puma rozbił się w środę nad Przełęczą Świętego Gotarda. Obaj piloci zginęli, a ciężko ranny trzeci członek załogi został przewieziony do szpitala. Katastrofie uległa maszyna "bliźniacza" wobec oferowanych polskiemu wojsku caracali i był to kolejny tragiczny wypadek Super Pumy w ostatnich miesiącach.
Do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy szwajcarskie lotnictwo wojskowe wstrzymało loty wszystkich swych maszyn Super Puma - zaznaczył dowódca sił powietrznych Szwajcarii Aldo Schellenberg. Dochodzenie wszczął wojskowy wymiar sprawiedliwości.
Katastrofa nastąpiła tuż po starcie. Wcześniej helikopter przetransportował na Przełęcz Świętego Gotarda delegację Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), składającą się z czterech oficerów i delegata z Francji. Nikt z nich nie został ranny.
- Jestem nieskończenie smutny, że znowu jesteśmy w żałobie - stwierdził Schellenberg.
Nawiązał do niedawnego tragicznego wypadku, kiedy to 29 sierpnia myśliwiec F/A-18 lotnictwa wojskowego Szwajcarii rozbił się o górskie zbocze krótko po starcie do lotu ćwiczebnego, a jego pilot zginął. Jak później podano, kontrola naziemna nakazała lot na zbyt małej wysokości.
Kłopoty Super Pum
29 kwietnia użytkowany przez Norwegów śmigłowiec H225 Super Puma, wiozący ludzi z platformy wiertniczej na Morzu Północnym, rozbił się na wybrzeżu. Zginęło 13 osób.
Norwedzy, a za nimi Brytyjczycy, wstrzymali natychmiast wszystkie loty tych maszyn z pasażerami. Gdy jednak na początku czerwca śledczy ujawnili wstępne wnioski, według których w kluczowym elemencie może być bardzo poważna wada, która stwarza ryzyko odpadnięcia wirnika, norweskie władze uziemiły także wszystkie pozostałe H225.
Krytycznie o maszynach wypowiadała się też Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotnictwa (EASA). W biuletynie ostrzegawczym podała alarmujące wnioski z przeprowadzonej po katastrofie inspekcji europejskiej floty H225. Inspektorzy stwierdzili, że w wielu innych helikopterach natrafiono na nieprawidłowe zmontowanie wirników.
Produkująca maszyny firma Airbus Helicopters podała, że nie planuje rezygnacji z tego modelu.
Do katastrofy w Szwajcarii doszło w okolicy Przełęczy Świętego Gotarda
Autor: rzw / Źródło: PAP,Reuters