Ślubna obrączka zgubiona na rafie odnalazła się po kilku dniach


Pewien Brytyjczyk miał wielkie szczęście i uniknął lat wypominania mu przez żonę tego, że zgubił swoją ślubną obrączkę już w podróży poślubnej. Eirian Evans stracił swój symbol małżeństwa nurkując na australijskiej Wielkiej Rafie Koralowej, co oznaczało, że szanse na jej odnalezienie były minimalne. Pomimo tego, udało się.

29-letnia para z Cardiff w podróż poślubną wybrała się do Australii. Jednym z punktów wyprawy była Wielka Rafa Koralowa, a dokładniej Green Island, która oferuje jedne z najpiękniejszych na świecie miejsc do nurkowania.

Brytyjczycy nie omieszkali się zanurzyć w wodzie, ale Eirian uczynił to nierozważnie z obrączką na palcu. Po wynurzeniu się i wejściu na pokład łodzi nurkowej, zorientował się, że srebrnej ozdoby nie ma. Zsunęła mu się z palca gdzieś pod wodą. Dwóch innych nurków wróciło do wody i szukało obrączki przez kilkadziesiąt minut, bez skutku.

Szansa na odnalezienie małej srebrnej ozdoby na rafie koralowej była minimalna, zwłaszcza, że ryby mają zwyczaj połykać błyszczące rzeczy biorąc je za jedzenie. - W szkole nurkowej poprosili mnie, żebym zostawił na siebie namiary. Myślałem, że sobie ze mnie żartują - wspomina Brytyjczyk.

Kilka dni po powrocie do Wielkiej Brytanii Eirian otrzymał jednak ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu, maila z Australii. Szkoła nurkowa pisała, iż zaledwie kilka dni po ich wyjeździe, ktoś przypadkiem natknął się na jego obrączkę zaklinowaną pomiędzy koralowcami na dnie. Niedługo później otrzymał przesyłkę z swoją zgubą.

Autor: mk//bgr / Źródło: BBC News