Ach, cóż to będzie za ślub! Książę żeni się z dziewczyną „z ludu”, są młodzi, ładni, zakochani i… niezwykle dochodowi. Brytyjskie firmy już liczą funty, jakie zarobią na łyżeczkach, monetach i kapslach z księciem Williamem i Kate Middleton. A u bukmacherów zakładać się można o wszystko - od miesiąca ślubu do koloru sukni Elżbiety II.
Towarzyskim wydarzeniem tego sezonu był ślub córki byłego prezydenta USA, Chelsea Clinton, ale jeśli idzie o organizację takich imprez, to Amerykanie do pięt nie sięgają brytyjskiej rodzinie królewskiej. I brytyjskim przedsiębiorcom.
- Jestem absolutnie zachwycony z powodu Kate i Williama i tak samo zachwycony turystyką. Ich małżeństwo w przyszłym roku oznacza, że po raz kolejny oczy świata będą zwrócone na nasz kraj - powiedział dyrektor generalny VisitEngland, agencji zajmującej się promocją brytyjskiej turystyki.
Biznes potrzebuje ślubu
Także agencja finansowa Dow Jones Newswires prognozuje, że kraj sporo zyska na ślubie następcy tronu. - Małżeństwo w rodzinie królewskiej przyniesie gospodarce brytyjskiej wiele pieniędzy, których bardzo potrzebuje, i będzie to uroczystość o wiele przyjemniejsza dla kraju niż wszystkie wyjazdy biznesowe premiera Camerona do Pekinu czy Delhi – cieszy się w komentarzu.
Ale turystyka to nie wszystko. Firmy pamiątkarskie też liczą, że zapowiedziany na 2011 rok ślub będzie co najmniej tak samo kasowy, jak ślub jego rodziców - księcia Walii Karola z Dianą Spencer w 1981 r. Wydarzenie to zostało upamiętnione na wszystkim - od łyżeczek do herbaty, poprzez okolicznościowe wydania znaczków pocztowych i monet aż po kapsle do butelek z mlekiem i podstawki pod szklanki z piwem.
I tym razem nie będzie inaczej. - Ślub w rodzinie królewskiej to jest to, czego kraj potrzebuje, i to, czego my potrzebujemy jako biznes - powiedział telewizji Sky producent pamiątek Stephen Church z firmy "UK gift company.co.uk".
Wyciągają talerze z magazynów
Renomowani producenci porcelany, jak Royal Doulton, Wedgwood i Royal Worcester także są bardzo księciu wdzięczni, że wreszcie zdecydował się zalegalizować związek. Tym bardziej, że koniunktura gospodarcza nie była dla nich łaskawa i od dłuższego czasu podcina je tani import z Azji.
Specjalnie zaprojektowane talerze, salaterki, kubki, figurki z porcelany itp. producenci mają gotowe od dawna i rzucą je na rynek, gdy tylko data ślubu zostanie oficjalnie ogłoszona. Wstępne zamówienia firmy przyjmowały już od jakiegoś czasu.
Najbardziej przewidująca okazała się założona w połowie XVIII w. firma Wedgwood. Gotowe zestawy stołowe i porcelanowe pamiątki miała gotowe już w 2007 r., lecz musiała je wycofać na wiadomość, że para właśnie ze sobą zerwała. Teraz porcelanowy asortyment ściągnie z magazynów i ustawi w witrynie na eksponowanym miejscu.
Church z kolei zapowiada, że wybór pamiątek będzie tak bogaty, że każdy znajdzie coś dla siebie, od przedmiotów codziennego użytku po limitowane zestawy kolekcjonerskie. Cena najdroższych pamiątek może sięgnąć tysięcy funtów, a najtańsze będą kosztować już od 5 funtów w górę.
- Za każdym razem, gdy ogłasza się ślub w rodzinie królewskiej, wiadomość przyjmowana jest sceptycznie, ale im bliżej dnia ślubu, ogólne podniecenie rośnie. Tak będzie i tym razem - obiecuje sobie Church. - William i Kate są bardzo popularni i powszechnie lubiani - dodaje.
Postaw na kolor
Tymczasem bukmacherzy, którzy przed kilkoma tygodniami wstrzymali przyjmowanie zakładów o to, czy do ślubu dojdzie, znów je przyjmują. Zakładać się można o wszystko - od miesiąca, w którym ślub się odbędzie, do tego, w jakich kolorach wystąpi królowa Elżbieta II podczas uroczystości. Na największą wygraną mogą liczyć ci, którzy obstawiają mało prawdopodobny kolor czarny, a na najmniejszą - pastelowy
Niektórzy o duże pieniądze zakładają się nawet o to, czy 28-letni obecnie książę William będzie następnym monarchą, czy też zgodnie z zasadami starszeństwa następcą Elżbiety II będzie jego ojciec, 62-letni książę Walii Karol. Zwolenniczką wstąpienia na tron starszego syna, a nie byłego męża, była rozwiedziona z księciem Karolem księżna Diana - matka Williama.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA