Separatyści i Ukraińcy podpisali w Mińsku zawieszenie broni

Informację, którą najpierw podała agencja Interfax-Zapad, potwierdził na Twitterze prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Potwierdziła ją także przedstawicielka OBWE ds. uregulowania sytuacji na Ukrainie Heidi Tagliavini, która uczestniczyła w spotkaniu.

Administracja szefa państwa podała, że Poroszenko nakazał wstrzymanie ognia we wschodnich obwodach swojego kraju. - Uwzględniając apel prezydenta Rosji Władimira Putina do nielegalnych formacji zbrojnych w Donbasie o zawieszenie ognia i podpisanie protokołu na spotkaniu trójstronnej grupy kontaktowej (...), nakazuję szefowi sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy wstrzymanie ognia od godziny 18.00 (lokalnego czasu - red.) 5 września – ogłosił Poroszenko w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowym kancelarii prezydenta.

- Pokoju chce świat, pokoju pragnie Ukraina i miliony mieszkańców Donbasu. Ludzkie życie jest najwyższą wartością. Musimy uczynić wszystko, co możliwe i niemożliwe, by zakończyć rozlew krwi na Ukrainie - powiedział Poroszenko.

Prezydent polecił ministrowi spraw zagranicznych Ukrainy, by wraz z OBWE zadbali o międzynarodową kontrolę wypełniania tego porozumienia. Podkreślił, że powinno ono mieć dwustronny charakter.

- Liczę, że nasze ustalenia, wliczając w to zawieszenie broni i uwolnienie zakładników, będą surowo przestrzegane – oświadczył Poroszenko.

- Porozumienie dotyczące obwodu ługańskiego i donieckiego, z poszanowaniem dla suwerenności terytorialnej dla Ukrainy, to najważniejszy temat - podkreślił Poroszenko podczas konferencji prasowej.

Ukraiński prezydent przebywał w Newport, gdzie uczestniczył w szczycie NATO. Zgodnie z porozumieniem obwód ługański i doniecki otrzymają specjalny status gospodarczy. - Jesteśmy w stanie zapewnić decentralizację władzy na Ukrainie - powiedział Poroszenko. Podkreślił też, że podpisanie protokołu to wdrożenie jego programu pokojowego i opiera się na ustaleniach uzgodnionych podczas rozmowy telefonicznej z Władimirem Putinem.

Tymczasem samozwańczy premier tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej Igor Płotnicki powiedział, że mimo podpisania protokołu o zawieszeniu broni, separatyści wciąż będą dążyć do odłączenia zajmowanych przez siebie terenów od Ukrainy.

- Jesteśmy gotowi o godz. 18 wstrzymać ogień z obu stron, ale to nie oznacza, że kurs na odłączenie się w jakiś sposób się zmieni - oświadczył. Według niego, wstrzymanie ognia to "krok podjęty z konieczności, aby powstrzymać przelew krwi".

Płotnicki dodał: - Republiki ludowe długo omawiały tę kwestię. Uważamy, że niezwłoczne wstrzymanie ognia stworzy podstawy dla politycznych, gospodarczych i innych metod rozwoju dialogu.

Protokół składa się z 12 punktów, które obejmują wszystkie aspekty związane z zawieszeniem broni, m.in. przywrócenie normalnej kontroli na granicy obu krajów oraz wymianę jeńców.

Komentując jego podpisanie ukraiński premier Arsenij Jaceniuk powiedział, że zawieszenie broni będzie możliwe pod warunkiem całkowitego wstrzymania ognia i wyprowadzenia za granicę znajdujących się na Ukrainie wojsk Federacji Rosyjskiej.

Podkreślił, że taki jest plan pokojowy prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. - Pokój powinien opierać się nie na planie rosyjskiego prezydenta (Władimira Putina), lecz na planie prezydenta Ukrainy, który (to plan) powinien być poparty przez USA i UE. Sami nie damy sobie rady z Rosją. Nam potrzebne są gwarancje (realizacji zawieranych z Rosją ustaleń) – zaznaczył premier.

Tymczasem w piątek zebrał się ukraiński rząd. Jednym z tematów posiedzenia była realizacja projektu "Ściana", czyli budowy trudnego do pokonania ogrodzenia na granicy Ukrainy z Rosją.

- Uniemożliwi ono nielegalne przekraczanie granicy ze strony Federacji Rosyjskiej. Będzie to w rzeczywistości zabezpieczenie wschodnich granic Europy i zamierzamy prosić UE o pomoc w realizacji tego projektu – oświadczył Jaceniuk.

Grupy kontaktowa Ukraina-Rosja-OBWE uzgodniła w piątek w Mińsku wycofanie sprzętu, wymianę wszystkich jeńców oraz otwarcie korytarzy humanitarnych - poinformowała przedstawicielka OBWE ds. uregulowania sytuacji na Ukrainie Heidi Tagliavini.

Z kolei ambasador Rosji w Kijowie Michaił Zurabow powiedział po spotkaniu, że grupa ekspertów przygotuje w ciągu trzech dni bazowe memorandum ws. Donbasu, które posłuży za podstawę planu pokojowego.

Były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma wezwał Kijów oraz separatystów do realizacji planu pokojowego. Dodał, że uczyniono pierwszy krok, ale pozostało jeszcze dużo pracy.

Kuczma zapowiedział, że do poniedziałku zostanie stworzona grupa robocza, której zadaniem będzie doprowadzenie mińskich uzgodnień do konkretnego końca.

Jak dodał, dostawy humanitarne na wchód Ukrainy powinny wyruszyć w sobotę.

Autor: kło//gak/kdj / Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl