- Na nas spoczywa cała odpowiedzialność przed partnerami ze strefy Schengen. Nasi ukraińscy przyjaciele muszą to zrozumieć - tak szef MSWiA Władysław Stasiak usprawiedliwiał obostrzenia przepisów granicznych na wschodniej granicy w związku ze wstąpieniem Polski do strefy Schengen.
Minister Stasiak zapewniał, że wizy schengeńskie przyczynią się do zmniejszenia kolejek na granicy polsko-ukraińskiej. Przyznał, że koszt wiz, czyli 35 euro, nie jest niski, ale jest to najmniejsza możliwa cena.
Szef MSWiA obiecał, że Polska przygotuje niewielką, jak zaznaczył, pulę wiz narodowych. Będą one umożliwiać przyjazd Ukraińcom jedynie do naszego kraju. Przekroczenie innej polskiej granicy będzie nielegalne.
Ukraińska prasa: Boże Narodzenie w Schengen Z wprowadzenia systemu schengeńskiego nie cieszą się ukraińskie media: - Dla Ukrainy zmiany w funkcjonowaniu przestrzeni europejskiej niosą szereg problemów. Od 21 grudnia jej obywatele, którzy dopuścili się przestępstw, bądź naruszyli reguły wizowe w krajach UE, należących dotychczas do Schengen, nie uzyskają wizy do żadnego z nowych państw tej strefy - pisze dziennik "Siegodnia".
Gazeta tłumaczy, iż dane takich osób będą znajdować się w konsulatach wszystkich państw, objętych rozszerzeniem europejskiego obszaru bez granic.
Inną, niekorzystną dla Ukraińców zmianą, jest wprowadzenie opłat za bezpłatne dotychczas wizy do Polski, Słowacji, Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii i Czech. - Teraz wizy do tych państw będą kosztować 35 euro i można je będzie uzyskać dopiero po osobistej rozmowie z konsulem - zauważa "Siegodnia".
Schengen, ale z paszportem Po 21 grudnia obywatele Polski oraz obcokrajowcy posiadający kartę stałego pobytu w Polsce uzyskają możliwość jeszcze swobodniejszego niż dotychczas podróżowania po Europie, bez kontroli dokumentów i odpraw na wewnętrznych granicach Schengen.
Ale uwaga - choć kontrole na granicach skończą się, nie zwalnia to z obowiązku posiadania podczas podróży dowodu tożsamości.
Nowy obszar Schengen obejmie znaczną część Europy: 20 państw UE oraz Norwegię i Islandię.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP/EPA