Wspierany przez Moskwę separatyzm na Ukrainie rozprzestrzeni się w pięciu punktach zapalnych: obwodzie odeskim, Charkowie, Zaporożu, Chersoniu i Mikołajewie - powiedział w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji Kanał 5 szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasyl Hrycak.
- Walczymy z terrorystami w Donbasie, ale strefa wspieranego przez Moskwę separatyzmu będzie się rozszerzała, a punktami zapalnymi - w pierwszej kolejności - będą obwód odeski, a także miasta Charków, Zaporoże, Chersoń i Mikołajów - powiedział Wasyl Hrycak.
Szef służby bezpieczeństwa powiedział, że "zagrożenie wymaga działań", dlatego służby tropią potencjalnych organizatorów i wykonawców zamachów.
- W ostatnim czasie zatrzymaliśmy kilkanaście osób, które przygotowywały zamachy w obwodach odeskim i mikołajowskim. Terroryści zamierzali wysadzać w powietrze infrastrukturę kolejową i mosty. Planowali podkładać bomby także w pobliżu siedzib ukraińskich organizacji patriotycznych oraz jednostek wojskowych - powiedział szef SBU Wasyl Hrycak.
Kontakty z rosyjskimi zleceniodawcami
Ukraińskie służby twierdzą, że zatrzymani kontaktowali się z rosyjskimi zleceniodawcami w sprawie organizowania zamachów. - Wszczęto szereg spraw karnych, w tym także w obwodzie odeskim, gdzie przywódcy ruchu separatystycznego wykonują rozkazy z Moskwy - mówił Hrycak.
Ujawnił, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wszczęła szereg spraw karnych także wobec swoich pracowników, podejrzanych o zdradę. Niektórzy z nich zajmowali dotąd wysokie stanowiska.
- W tej chwili badamy ponad 40 przypadków. Wśród aresztowanych są generałowie i pułkownicy Służby Bezpieczeństwa, którzy zdradzili interesy naszego państwa - powiedział szef SBU.
Przypomniał, że w zeszłym tygodniu został aresztowany pułkownik SBU, który służył w ukraińskim kontrwywiadzie i szpiegował na rzecz Rosji.
Autor: tas\mtom / Źródło: newsru.com, 5.ua