Problemów twórcy Wikileaks ciąg dalszy. Szwedzki sąd wydał nakaz jego aresztowania. Wnioskowała o to prokuratura, która chce przesłuchać Assange w sprawie o gwałt i napaść. Mężczyzna został o to oskarżony przez dwie kobiety. Assange wielokrotnie twierdził, że są to oszczerstwa mające na celu zdyskredytować specjalizujący się w przeciekach tajnych dokumentów portalu Wikileaks.
Szwedzka prokuratura zapowiedziała, że wyda międzynarodowy nakaz aresztowania Assange'a.
Przedstawicielka urzędu, Marianne Ny, poinformowała w czwartek, że wniosek do sztokholmskiego sądu złożono, ponieważ prokuratorzy nie byli w stanie sprowadzić Assange'a na przesłuchanie.
"Poprosiłam sztokholmski sąd o zatrzymanie pana Assange w razie jego nieobecności z powodu podejrzeń o gwałt i napaść seksualną - napisała w komunikacie Marianne Ny. - Powodem tej decyzji jest to, że chcemy go przesłuchać. (...) Dotychczas nie mogliśmy się z nim spotkać, by dokonać przesłuchania".
Assange: to oszczerstwa
20 sierpnia na policję zgłosiły się dwie kobiety. Jedna z nich oskarżyła Assange'a o gwałt, a druga o napaść o charakterze seksualnym.
Twórca WikiLeaks zaprzecza wszelkim oskarżeniom i twierdzi, że w zeszłym miesiącu otrzymał od australijskiego wywiadu ostrzeżenie dotyczące planów zdyskredytowania portalu WikiLeaks, specjalizującego się w przeciekach tajnych dokumentów.
Śledczy ujawniają niewiele szczegółów na temat tych oskarżeń, jednak z raportów policji wynika, że obie kobiety spotkały się z nim w związku z seminarium w Sztokholmie 14 sierpnia i wspólnie złożyły na niego skargę sześć dni później.
Wystawiony już raz w sierpniu nakaz aresztowania po kilku dniach został cofnięty, jednak od 1 września przeciwko 39-letniemu obywatelowi Australii znów prowadzone jest śledztwo. Opuścił on Szwecję korzystając z cofnięcia nakazu aresztowania.
Źródło: BBC News, PAP, TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24