Około godz. 15 rozpoczęło się spotkanie polskiej premier Ewy Kopacz z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką na marginesie szczytu Azja - Europa w Mediolanie. Wcześniej Kopacz powiedziała dziennikarzom, że stanowisko Polski wobec Ukrainy jest niezmienne i absolutnie nie wycofujemy się z pomocy dla sąsiada.
Порошенко проводить переговори з прем\\\\\\\\\\\\\\\'єром Польщі. pic.twitter.com/z6i15Gm21r
— Svyatoslav Tsegolko (@STsegolko) październik 17, 2014
Przed popołudniowym spotkaniem z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką Ewa Kopacz powiedziała: - Będę nie tylko zadawać pytania, ale będę też mówić o tym, jakie jest stanowisko Polski w stosunku do Ukrainy. Ono jest niezmienne.
"Ukraina sama sobie musi pomóc"
- Będziemy pomagać w tych obszarach, które zadeklarowaliśmy: przy decentralizacji, przy reformach takich jak tworzenie dużej liczby małych i średnich przedsiębiorstw, w walce z korupcją. Polskie biuro antykorupcyjne też zadeklarowało pomoc. My się z tej pomocy absolutnie nie wycofujemy, będziemy obserwować, jakie będą wyniki wyborów 26 października. Od tego, jaki będzie ich parlament, zależy, czy będą te reformy wdrażać w życie albo nie - mówiła premier.
Podkreśliła, że "wiadomą jest rzeczą, że Ukraina sama sobie musi pomóc, sama musi chcieć tych zmian, ona musi być zdeterminowana, a wszyscy inni członkowie UE muszą jej w tym pomagać".
Kopacz uznała, że Ukraina ma teraz wyjątkowy moment na rozwój gospodarki, bo do 2015 r. obowiązuje preferencyjny jednostronny układ handlowy dla Ukrainy. - Ten rok jest kluczowy dla Ukrainy. Te preferencje w handlu z UE mogą być i powinny być bardzo dobrym impulsem, ale też musi być wola. Ci, którzy wejdą do nowego parlamentu ukraińskiego, muszą sobie z tego zdawać sprawę - tłumaczyła.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP