Rodman spotkał się z Kimem. Wznosili toasty i rozmawiali o "pokoju i sporcie"


Była gwiazda NBA Dennis Rodman w czasie wizyty w Korei Północnej spotkał się ponownie ze swoim "kumplem" Kim Dżong Unem. W czasie krótkiego spotkania z dziennikarzami na lotnisku w Pekinie pokazał zdjęcia z wyjazdu.

Na fotografiach widać Kima i Rodmana w oficjalnych i zupełnie prywatnych okolicznościach. Rodman pokazał zdjęcia, na których je wspólnie z przywódcą Korei Płn. obiad, ogląda mecz koszykówki, wznosi toast u jego boku, przybija "żółwika" z urzędnikiem dyktatora.

W rozmowie z dziennikarzami sportowiec podziękował Kimowi za wspólnie spędzony czas i przekazał, że północnokoreański przywódca przesyła Amerykanom "wyrazy dobrej wiary".

Pojechał spotkać się z "przyjacielem"

Emerytowany zawodnik Chicago Bulls poleciał do Korei w połowie tygodnia.

- Jest moim przyjacielem na całe życie. Nie obchodzi mnie, co wy o nim myślicie, ani co myśli o nim cały świat. To mój przyjaciel - podkreślił na lotnisku w Pekinie.

Z północnokoreańskim przywódcą, fanem koszykówki, rozmawiał m.in. o "pokoju i sporcie". Powiedział też, że Kimowi do gustu przypadła wódka, którą przyjechał promować.

Północnokoreańska agencja KCNA podała, że Kim spędził dużo czasu z Rodmanem. Prowadzili oni "serdeczne rozmowy". - Przyjeżdżaj, kiedy tylko chcesz, żeby się zrelaksować i miło spędzić czas - miał powiedzieć dyktator do koszykarza.

Sprawa Kennetha Bae

Media spekulowały, że wykorzystując swoją zażyłość z przywódcą, mógłby pomóc w uwolnieniu Amerykanina Kennetha Bae, skazanego na 15 lat więzienia w Korei Północnej.

- To nie moja działka gadać o Kennethu Bae - powiedział reporterom. - Zapytaj o to Obamę, zapytaj o to Hillary Clinton. Zapytaj tych wszystkich dup... - dodał.

Amerykanin koreańskiego pochodzenia został aresztowany w listopadzie 2012 roku i skazany na 15 lat więzienia za rzekomą działalność wywrotową. Według jego znajomych Bae pracował jako przewodnik wycieczek i często podróżował do Korei Płn. z żywnością dla sierot. Z niezweryfikowanych doniesień wynika, że stan jego zdrowia się pogarsza.

Zdaniem analityków reżim północnokoreański może wykorzystać uwięzionego Amerykanina jako kartę przetargową w negocjacjach o programie atomowym Pjongjangu.

Druga podróż do Korei Płn

To już druga podróż ekscentrycznego koszykarza do Korei Północnej. Pierwszy raz był wiosną tego roku, kiedy na poziomie deklaracji Półwysep Koreański stał na krawędzi wojny. Rodman zjawił się wtedy w Pjongjangu w ramach kręcenia filmu dokumentalnego. Przy okazji zaprzyjaźnił się z 30-letnim dyktatorem Kim Dzong Unem. Razem oglądali mecz, jedli obiad, śmiali się, rozmawiali, ściskali się i deklarowali zażyłą przyjaźń. Po wizycie w marcu nazywał Kim Dzong Una swoim "przyjacielem", "kumplem", "świetnym dzieciakiem".

Tym razem jego podróż do Korei Północnej sponsorowała irlandzka firma bukmacherska.

Rodman jest najbardziej znanym Amerykaninem, który spotkał się z Kim Dzong Unem od czasu objęcia przez niego władzy w grudniu 2011 roku. Władze amerykańskie nieoficjalnie krytykowały tę podróż, argumentując, że zostanie ona wykorzystana w celach propagandowych. Rodman twierdzi, że jego podróże mogą przyczynić się do złagodzenia napięcia w relacjach Pjongjangu i Waszyngtonu.

Autor: pk\mtom / Źródło: CNN, Reuters, PAP