Chociaż żaden rząd oficjalnie nie wiąże Mosadu z zabójstwem palestyńskiego terrorysty w Dubaju, to panuje powszechne przekonanie, że to właśnie izraelski wywiad stoi za śmiercią Mahmud al-Mabhuha. Sprawę komplikuje dodatkowo wykorzystanie przez zabójców paszportów Unii Europejskiej.
Mabhuh, wysokiej rangi funkcjonariusz radykalnego ugrupowania palestyńskiego Hamas, zginął w hotelu w Dubaju 20 stycznia, najprawdopodobniej wskutek uduszenia.
Rząd żadnego kraju nie oskarża wprost Izraela o odpowiedzialność za operację, ale policja Zjednoczonych Emiratów Arabskich jest "na 99 proc. pewna", że za zabójstwem lidera Hamasu stał izraelski Mosad.
Netanjahu wiedział?
Uważa też tak sam Hamas, a niedzielny "Sunday Times" podał, że o całej akcji wiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu. Zdaniem gazety, Netanjahu spotkał się na początku stycznia z szefem izraelskiego wywiadu Meirem Daganem i został poinformowany o planach zabójstwa hamasowca.
Izraelski premier dał zielone światło do przeprowadzenia misji, która "nie była uważana za specjalnie skomplikowaną lub ryzykowną".
Fałszywe paszporty
O dokonanie zabójstwa władze śledcze Dubaju podejrzewają 11 osób, które posługiwały się paszportami Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec i Francji wystawionymi na mieszkające w Izraelu osoby. Interpol rozesłał już do swych krajów członkowskich nazwiska i fotografie podejrzanych.
Paszporty, którymi posługiwali się zamachowcy, były najprawdopodobniej sfałszowane, ponieważ właściciele danych w nich zawartych spokojnie mieszkają w Izraelu i nic o sprawie nie wiedzą.
To zbulwersowało Brytyjczyków, Irlandczyków, Niemców i Francuzów. Wszystkie te państwa zażądały od Izraela wyjaśnień.
Moratinos się spyta
Sprawa trafiła też o szczebel wyżej, na forum Unii Europejskiej. Szef hiszpańskiej dyplomacji Miguel Moratinos - Hiszpania sprawuje obecnie półroczne rotacyjne przewodnictwo UE - zapowiedział, że zwróci się do izraelskiego ministra spraw zagranicznych Awigdora Liebermana o wyjaśnienia w tej sprawie.
- Jesteśmy niezwykle zaniepokojeni, że europejskie paszporty, które są bardzo oficjalnymi dokumentami, mogły zostać użyte w inny sposób i w innym celu. Będziemy o tym rozmawiać i mam nadzieję, że uchwalimy oświadczenie, wyrażające nasze zaniepokojenie - powiedział Moratinos dziennikarzom w Brukseli przed rozpoczęciem spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych.
Źródło: PAP, tvn24.pl