Czarny scenariusz się spełnia. - Znaleźliśmy statystyczny dowód na transmisję wirusa ptasiej grypy z człowieka na człowieka na Sumatrze - napisali naukowcy z Seattle w raporcie opublikowanym w piśmie "Emerging Infectious Diseases".
Biostatystyk Ira Longini i jego koledzy z Ośrodka Badań nad Rakiem w Seattle zbadali dwa ludzkie skupiska w których doszło do zainfekowania ludzi ptasią grypą - jedno, w którym w roku 2006 na Sumatrze zmarło ośmioro członków rodziny, i drugie w Turcji, gdzie wirusem zaraziło się osiem osób, z których cztery zmarły. Eksperci są pewni, że na Sumatrze do zarażenia wirusem H5N1 doszło pomiędzy ludźmi.
Na indonezyjskiej wyspie od 37-letniej kobiety zaraził się jej 10-letni siostrzeniec, który z kolei zaraził wirusem ojca. Badania DNA potwierdziły, że szczep wirusa, który znaleziono u ojca, był bardzo podobny do wirusa znalezionego w organizmie chłopca.
Wirus "przeszedł dwa pokolenia, po czym się zatrzymał, ale mógł był wymknąć się spod kontroli - napisał w oświadczeniu Longini. - Następnym razem możemy nie mieć tyle szczęścia i tak zmutowany wirus może wywołać pandemię - dodał.
Naukowcy oceniają, że ryzyko, iż dojdzie do zakażenia wirusem miedzy ludźmi, wynosi 20 procent. A to jest bliskie temu, jakie obserwuje się podczas sezonowych infekcji grypą w USA. Zespół Longiniego opracował komputerowy program nazwany TranStat, który chce bezpłatnie udostępnić na stronie internetowej amerykańskiego National Institutes of Health's Models of Infectious Disease Agent Study (MIDAS).
- Wiemy, że kluczem do zapobiegania pandemii jest wczesne wykrywanie, opanowanie ogniska i terapia antywirusowa, a to narzędzie umożliwi ludziom z pierwszej linii frontu - lekarzom, epidemiologom i innym przedstawicielom ochrony zdrowia - skutecznie działanie - powiedziała Elizabeth Halloran z zespołu z Seattle.
Oprócz obecności w wydychanym powietrzu, wirusy ptasiej grypy znajdują się w odchodach ptactwa, które w postaci pyłu mogą przedostać się do układu oddechowego człowieka. Od 2003 roku wirusem ptasiej grypy zaraziły się 322 osoby. 195 z nich zmarło. Drogą zakażenia jest powietrze, a dodatkowo może też dojść do zakażenia wirusem w wyniku przeniesienia go z zainfekowanej powierzchni poprzez ręce na śluzówkę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24