W proteście przeciwko sytuacji gospodarczej pewien mężczyzna przystawił sobie pistolet do głowy. Do mrożącej krew w żyłach sceny doszło przed biurem premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w Ankarze.
Reporter Reutersa, obecny na miejscu, poinformował, że mężczyzna w wieku ok. 50 lat "przekazał jakiś list policji". Po negocjacjach mężczyzna na szczęście postanowił odłożyć broń.
Nie wiadomo, czy pistolet był naładowany.
"Jestem w kryzysie"
Erdogana nie było w tym czasie biurze. - Jestem w kryzysie gospodarczym i nie mogę się z niego wydostać - mówił mężczyzna, gdy odprowadzano go sprzed siedziby premiera.
Turcja została ciężko dotknięta globalnym kryzysem gospodarczym. Bezrobocie przekroczyło 12 procent, osiągając najwyższy poziom od prawie 5 lat.
Źródło: PAP, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: ENEX