Niestroniący od kontrowersji francuski pisarz Michel Houellebecq przerwał promocję swojej najnowszej książki i wyjechał z Paryża - donosi "Guardian". Powieść "Soumission" ("Poddanie"), którą na okładce promował ostatni numer "Charlie Hebdo", opowiada o jego wizji Francji w 2020 roku: prezydentem zostaje polityk Bractwa Muzułmańskiego, poligamia staje się legalna, a prestiżowa Sorbona zostaje przemianowana na Uniwersytet Islamski.
Autor wcześniej wielokrotnie był oskarżany o rasizm i podżeganie do nienawiści na tle religijnym. Niektóre źródła podają, że Houellebecqowi przydzielono ochronę policyjną.
W ataku na "Charlie Hebdo" zginął bliski przyjaciel Houellebecqa, ekonomista Bernard Maris. Agent pisarza oświadczył, że ten jest "głęboko dotknięty" śmiercią przyjaciela, zdecydował się opuścić Paryż i wyjechać na wieś zregenerować siły.
Premiera razem z promocją w "Charlie Hebdo"
Houellebecq w środę wydał swoją najnowszą powieść. Tego samego dnia ukazał się numer "Charlie Hebdo", na okładce którego zamieszczono karykaturę pisarza, zatytułowaną: "Przewidywania czarodzieja Houellebecqa". W jego usta graficy włożyli kwestie: "w 2015 roku stracę zęby", "w 2020 roku będę świętował ramadan".
Biura wydawcy książki zostały ewakuowane krótko po środowym ataku na redakcję magazynu "Charlie Hebdo". Budynku strzeże policja. Niektóre źródła podają, że także Houellebecq został objęty policyjną ochroną w obawie o to, że znalazł się na czarnej liście dżihadystów.
W przeszłości Houellebecq wielokrotnie prowokował wyznawców Allaha. Lata temu wyprowadził się do Irlandii, gdzie spędził kilka lat, po tym, jak został skazany za szerzenie nienawiści na tle rasowym. W jednym z wywiadów określił islam "najgłupszą religią na świecie".
Atak na redakcję
W środowym ataku na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w Paryżu zginęło 12 osób. Trzej zamaskowani napastnicy wdarli się do redakcji i zastrzelili uczestników kolegium redakcyjnego, po czym zbiegli.
Po ataku rozpoczęto poszukiwania sprawców, zidentyfikowanych przez policję jako bracia Kouachi - 34-letni Said i 32-letni Cherif. Zostali zabici w szturmie pod Paryżem w piątek.
Autor: pk//rzw / Źródło: Guardian, tvn24.pl