Angelina Jolie przyznała we wtorek, że poddała się podwójnej mastektomii. Klinika, w której Jolie przeszła wszystkie zabiegi, opublikowała szczegółowy zapis przebiegu leczenia aktorki.
Aktorka poinformowała, że jako nosicielka wadliwego genu z obawy przed rakiem piersi, którego ryzyko było bardzo wysokie, zdecydowała się na profilaktyczną podwójną mastektomię. Jest nosicielką genu BRCA1, który zdecydowanie zwiększył ryzyko wystąpienia u niej nowotworu piersi i jajnika. Lekarze szacowali prawdopodobieństwo wystąpienia u Angeliny Jolie pierwszej z tych chorób na 87 proc., a drugiej - na 50 proc.
Gwiazda zaapelowała również do innych kobiet, by - zwłaszcza jeśli w ich rodzinach wystąpiły nowotwory piersi i jajnika - starały się zasięgać informacji i kontaktowały się ze specjalistami, którzy pomogą podjąć najlepszą decyzję.
Jedną z takich specjalistek jest Kristi Funk, która leczyła aktorkę. Na stronie kliniki Pink Lotus Breast Center dokładnie opisała przebieg leczenia Angeliny Jolie.
Na samym początku zaznaczyła jednak, że przypadek każdej kobiety jest inny, a operacja nie musi być dobrym wyborem dla każdej kobiety, bo - jak twierdzi - istnieją inne możliwości. Ważne jest jednak, aby je znać.
Najpierw wywiad
Pierwszym stadium jest zebranie lekarskiego wywiadu - jeśli u kobiety wykryje się mutację genu BRCA1 lub BRCA2, prawdopodobieństwo zachorowania na raka piersi lub jajnika znacznie wzrasta. Powodem do testu jest zwykle występowanie tej choroby w rodzinie. Jak pisze Funk, raka piersi miała matka Angeliny, która zmarła - na raka jajnika. Nowotwór jajnika miała również babcia Jolie. Drugi etap po wykryciu mutacji genu to ścisła kontrola lekarska i profilaktyka - jeśli kobieta, u której wykryje się mutację, ma 18 lat lub niewiele więcej, powinna regularnie poddawać się badaniom USG, rezonansowi magnetycznemu, a później - mammografii. Następnie ważne jest, by ustalić, w jakiej sytuacji rodzinnej jest kobieta - czy ma partnera, czy planuje dzieci - wówczas można ustalić, czy mastektomia będzie odpowiednim rozwiązaniem. Jeśli pacjentka zdecyduje się właśnie na to, musi odpowiedzieć sobie na kilka pytań: m.in. czy chce zachować sutki, czy chce zbadać węzły chłonne, jaki rodzaj rekonstrukcji przyjąć.
Zachowanie sutków
Jeśli chce zachować sutki, tydzień-dwa przed planowaną mastektomią przechodzi się specjalny zabieg, podczas którego bada się tkankę znajdującą się bezpośrednio za sutkiem, czy nie ma tam zmian nowotworowych. Prócz tego zwiększa się przepływ krwi, by zwiększyć szanse na zachowanie sutka i skóry wokół. Angelina zdecydowała tę procedurę. Następnie wykonuje się nacięcie. U Jolie najlepszym miejscem na jego wykonanie był obszar wokół sutka lub pod piersią. W przypadku aktorki nacięcie nastąpiło w tym drugim miejscu. Później Angelina została poddana badaniu węzła wartowniczego - pierwszego węzła chłonnego na drodze spływu chłonki z ogniska nowotworu - dlatego przerzuty nowotworów złośliwych pojawiają się najczęściej właśnie w węźle wartowniczym. Zwykle wykonuje się biopsję węzła wartowniczego, która polega na chirurgicznym pobraniu wycinka tkanki i zbadania jej na obecność komórek nowotworowych. Można też zastosować technikę podania barwnika - błękitu metylu, dzięki któremu można zlokalizować węzeł wartowniczy i ustalić, w jakim jest stanie. Ta procedura jest mniej inwazyjna i bolesna niż biopsja i na nią właśnie zdecydowała się Angelina.
Wszczepienie implantu
Jak pisze Funk, podczas operacji usunięcia piersi jednocześnie można wykonać ich rekonstrukcję przy użyciu implantów lub pobranej z innego miejsca tkanki - skóry, tłuszczu i mięśnia. Implanty to najpopularniejsze rozwiązanie. Ich wszczepienie jest dwuetapowe: najpierw podaje się płaski implant, umieszczany za mięśniem piersiowym i czeka 2-3 miesiące, wypełniając go płynem fizjologicznym. W ten sposób przygotowuje się tkanki do przyjęcia ostatecznego implantu. Można też pominąć pierwszy etap. U Angeliny zastosowano postępowanie dwuetapowe, ponieważ zwiększa ono przepływ krwi do skóry piersi i sutka, i poprawia ostateczny wygląd piersi. Funk podaje też dokładną listę leków, jakie przyjmowała aktorka: witaminy, maści zapobiegające infekcji, środki zmniejszające mdłości, antybiotyk, zwiększające dopływ tlenu do piersi, maść na blizny czy na puchnięcie.
"Była pełna energii"
Ostatnim etapem jest rekonwalescencja. Jak zaznacza Funk, Angelina w pełnej narkozie przeszła zabieg zachowania sutków 2 lutego. Towarzyszył jej partner Brad Pitt. - Po operacji jej skóra była posiniaczona, ale wkrótce wróciła do normalnego stanu. Dwa dni po operacji mieliśmy dobrą wiadomość: tkanka za oboma sutkami także wróciła do normalności - pisze lekarka. 16 lutego aktorka przeszła główną operację. Mastektomie odbyły się bez komplikacji, a następnie chirurg plastyczny Jay Orringer zastosował płaskie implanty tymczasowe. - Sądzę, że proces rekonwalescencji odzwierciedla nastawienie. Angelina chciała czuć się dobrze i być aktywna. Gdy przyszły wyniki od patologa, potwierdziłam jej największą nadzieję: cała tkanka piersiowa była nietknięta przez nowotwór. Czwartego dnia po mastektomiach była w dobrym nastroju i pełna energii, mimo sześciu drenów wystających jej z klatki piersiowej - pisze Funk. Piątego dnia Angelina miała wstrzykniętą pierwszą porcję płynu do implantów, usunięto też cztery dreny. Cztery dni później, 9. dnia po operacji, usunięto kolejne dwa. 4 marca wstrzyknięto w implant kolejną porcję płynu fizjologicznego. Ostateczna operacja miała miejsce 27 kwietnia, 10 tygodni po mastektomii - polegała na wymianie implantów na ostateczne, silikonowe wkładki.
Autor: jk//kdj/k / Źródło: tvn24.pl