Protestuje milion ludzi


Na francuskie ulice znowu wyszły setki tysięcy pracowników protestujących przeciwko polityce ekonomicznej rządu. Czwartkowe protesty i demonstracje przeciw polityce rządu nie zmusiły jednak premiera do wprowadzenia nowego planu ożywienia gospodarki.

Francois Fillon, który był specjalnym gościem wieczornego wydania dziennika telewizji TF1, odniósł się do nasilającej się we Francji fali niezadowolenia z antykryzysowych działań rządzącej prawicy. Zapewnił, że rząd nie odejdzie od przyjętego kursu pod naciskiem masowych protestów.

- Każdego dnia słucham Francuzów - tych, którzy dzisiaj manifestowali w dużej liczbie, okazując swój niepokój, który jest bardzo uzasadniony w obliczu tak poważnego kryzysu światowego - powiedział Fillon.

Zapewnił jednak, że działa, by swoich rodaków chronić, po czym wezwał ich do cierpliwości w oczekiwaniu na wcielenie tych działań w życie.

Miliardy na gospodarkę

Premier przypomniał o ogłoszonych w lutym przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego dodatkowych środkach w wysokości 2,6 mld euro na pomoc dla Francuzów najbardziej dotkniętych kryzysem gospodarczym.

- Powołamy razem z partnerami społecznymi komitet nadzorujący, który zbierze się każdego miesiąca, by zbadać, czy podjęte przez nas środki są realizowane i skuteczne, a jeśli tak nie będzie, będą wymagały adaptacji - zaznaczył premier.

Wielki Niepokój

W czwartek we Francji po raz drugi w ciągu dwóch miesięcy setki tysięcy pracowników sektora publicznego i części prywatnego protestowało przeciw polityce ekonomicznej rządzącej prawicy. Według danych policji na ulice wyszło w całym kraju łącznie 1,2 mln osób, a według największego związku CGT - aż 3 mln.

W połowie lutego prezydent Sarkozy zapowiedział, że przeznaczy z kasy państwowej około 2,6 miliarda euro na walkę ze społecznymi skutkami kryzysu we Francji. Mają one być przeznaczone m.in. na podniesienie zasiłków dla osób tymczasowo bezrobotnych, nadzwyczajną redukcję o 2/3 wymiaru podatku dla osób płacących najniższą stawkę, a także na kształcenie młodych i pomoc dla nich w wejściu na rynek pracy.

Przywódcy związkowi ocenili wtedy, że propozycje prezydenckie są postępem, ale zbyt małym w stosunku do rozmiarów kryzysu i w porównaniu do pomocy państwowej dla firm. Wobec tego zapowiedzieli dalszą ogólnokrajową mobilizację przeciw polityce rządu.

Źródło: PAP, APTN