Polski patrol został zaatakowany podczas dojazdu do siedziby lokalnych władz dystryktu Khoghiani. Nieznani sprawcy otworzyli do nich ogień, wywiązała się strzelanina.
"Nikogo z napastników nie udało się schwytać, ponieważ terroryści po ataku natychmiast ukryli się w pobliskiej miejscowości. Prawdopodobnie po stronie przeciwnika doszło do strat" - głosi komunikat polskiego dowództwa.
Ranni rozmawiali z rodzinami
Poszkodowani zostali przewiezieni śmigłowcem medycznym do bazy Ghazni, gdzie lekarze stwierdzili u nich rany kończyn powstałe w wyniku porażenia odłamkami. Życiu i zdrowiu rannych nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Żołnierze sami rozmawiali ze swoimi rodzinami. Jeden z poszkodowanych żołnierzy powrócił już do służby - powiedział major Gil.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24