Po dziewięciu dniach izraelskiej operacji, nie ma ofiar pośród mieszkających w strefie wojny polsko-palestyńskich rodzin - oświadczył rzecznik prasowy resortu spraw zagranicznych Piotr Paszkowski.
- Miałem wiadomość późnym wieczorem wczoraj, że nikomu w Strefie Gazy nic się nie stało - mówił rzecznik na antenie TVN24. - Nie ma Polaków wśród poszkodowanych.
Według ministerstwa spraw zagranicznych, w strefie działań zbrojnych mieszka w sumie 14 mieszanych rodzin polsko-palestyńskich, czyli blisko 50 osób. To głównie Polki, które wyszły za mąż za Palestyńczyków. Dotąd trzy rodziny zgłosiły chęć wydostania się z terenów przejmowanych przez izraelskie siły. - Niestety naszemu konsulowi nie udało się wczoraj (niedzielę-red.) dodzwonić do trzech rodzin (...) - mówił Paszkowski. - Być może ze względu na braki w dostawie prądu; także częściowo zostały zerwane linie telefoniczne.
Na ewentualną ewakuację strona polska - według rzecznika MSZ-u - jest gotowa. - W sensie logistycznym jesteśmy na to przygotowani - powiedział. - Nasz placówka w Kairze została postawiona w stan gotowości. Na razie polski resort spraw zagranicznych nie ma informacji, czy którejś z mieszanych rodzin udało się już wyjechać.
Masową ewakuację swoich rodaków przeprowadziła m.in. Rosja. Strefę Gazy, przez Jordanię, opuściło w sumie 140 Rosjan, głównie kobiety i dzieci podstawionymi przez Izrael autobusami.
Od początku izraelskiej operacji (27 grudnia) zginęło co najmniej 510 Palestyńczyków, w tym 70 ostatniej nocy; blisko 2,5 tys. zostało rannych. Po stronie izraelskiej jest pięć ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24