Szwedzka Partia Piratów wprowadzi deputowanych do Parlamentu Europejskiego, wynika z sondażu przeprowadzonego w niedzielę przez tamtejszą telewizję publiczną. Według irlandzkich sondaży mandatu do parlamentu nie zdobędzie naczelny eurosceptyk, lider Libertasu Declan Ganley.
Piraci płyną na Strasburg i Brukselę
Partia Piratów, walcząca przede wszystkim o ochronę prywatności internautów oraz swobodę dzielenia się plikami przez internet, otrzymała - zgodnie z badaniem - 7,4 proc. głosów. Piratpartiet została założona 1 stycznia 2006 roku. Jej główne postulaty to: zmiana praw dotyczących ochrony prawa autorskiego, zniesieniu patentów, zakazaniu DRM, a także ochronie prywatności obywateli. Poza tymi zdecydowanymi postulatami, partia nie posiada programu dotyczącego innych zagadnień, trudno jest ją też zaklasyfikować jako partię prawicową lub lewicową. Wybory do Europarlamentu w Szwecji według sondaży wygrali Socjaldemokraci z wynikiem szacowanym na 25,1 proc.
Drugi wynik, 18,5% osiągnęła centroprawicowa Umiarkowana Partia Koalicyjna, tworząca koalicję rządzącą, ma 18,5 proc. zwolenników. Sondaż nie przedstawiał podziału 18 mandatów przypadających Szwecji w europarlamencie.
Ganley bez mandatu
Główny przeciwnik Traktatu z Lizbony, Irlandczyk Declan Ganley z eurosceptycznej partii Libertas, najprawdopodobniej nie uzyska mandatu do Parlamentu Europejskiego w swym okręgu wyborczym. Wskazują na to wstępne rezultaty głosowania w Irlandii.
Źródło: PAP