Izraelski minister energetyki Silwan Szalom, typowany na kandydata w czerwcowych wyborach prezydenckich, został przesłuchany w związku z oskarżeniem o niewłaściwe kontakty seksualne z byłą pracownicą.
Rzecznik przekazał prasie, że minister współpracował z policją, a przesłuchanie trwało blisko dwie godziny. Szalom utrzymuje, że jest niewinny.
Skargę na ministra złożyła kilka dni temu jego była współpracownica. Twierdzi ona, że w 1999 r. Szalom, wówczas minister nauki i technologii, poprosił ją o przyniesienie dokumentów do swojego pokoju hotelowego, a następnie zażądał od niej seksu oralnego. Kobieta utrzymuje, że za pierwszym razem odmówiła, ale ostatecznie została zmuszona do zrobienia tego, czego chciał Szalom. Zaznaczyła, że nie miała z nim romansu. Szalomowi nie grozi postępowanie karne, ponieważ w izraelskim prawie podobne przestępstwa przedawniają się po 10 latach.
"Kilka kobiet"
Radio wojskowe poinformowało, że w poniedziałek skontaktowało się z nim "kilka kobiet", twierdzących, że również zostało seksualnie wykorzystanych przez ministra. Rzecznik policji Micky Rosenfeld podał jednak, że nie wpłynęły kolejne skargi. Media spekulują, że choć sprawa nie trafi do sądu ze względu na przedawnienie, to i tak może zaszkodzić wizerunkowi Szaloma i jego szansom na zwycięstwo w wyborach prezydenckich 14 czerwca. W 2011 r. były prezydent Izraela Mosze Kacaw został skazany na siedem lat więzienia za gwałty i inne przestępstwa na tle seksualnym. Rozpoczęte jeszcze w 2006 r. dochodzenie sprawiło, że rok później sprawujący wówczas urząd prezydenta Kacaw podał się do dymisji.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Itzike