OBWE: śmierć dziennikarza to zabójstwo


Śmierć opozycyjnego dziennikarza, który został zastrzelony, gdy znajdował się w rękach milicji, była "zabójstwem" - oświadczył we wtorek przedstawiciel Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Magomed Jewłojew został zastrzelony w niedzielę przez milicję z Inguszetii.

Milicja twierdzi, że postrzelenie dziennikarza, właściciela opozycyjnej strony internetowej ingushetiya.ru ostro krytykującej prokremlowskie władze Inguszetii, było wypadkiem. Według milicji doszło do niego, kiedy próbował on wyrwać milicjantowi broń. Taka wersja wydarzeń jest odrzucana przez sympatyków Jewłojewa i obrońców praw człowieka. CZYTAJ WIĘCEJ

Rosja powinna wspierać wolność prasy

Przedstawiciel OBWE ds. wolności mediów Miklos Haraszti wydał we wtorek oświadczenie, w którym potępił zabójstwo Jewłojewa jako "część skoordynowanej kampanii, mającej uciszyć jedyny krytyczny głos w tym regionie". - To zabójstwo oznacza dalsze pogorszenie się sytuacji w dziedzinie swobody mediów w Rosji - podkreślił Haraszti.

To zabójstwo oznacza dalsze pogorszenie się sytuacji w dziedzinie swobody mediów w Rosji OBWE o zabójstwie dziennikarza

We wtorek rano w inguskim Nazraniu doszło do antyrządowego protestu po śmierci Jewłojewa, który milicja rozpędziła pałkami.

(Nie)przypadkiem postrzelony

Jewłojew przyleciał w niedzielę z Moskwy do stolicy Inguszetii, Magasu, gdzie czekali na niego milicjanci. Według rzecznika Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Rosji Władimira Markina do wypadku doszło w samochodzie milicyjnym, gdzie Jewłojew został przypadkowo postrzelony w głowę. Agencja AP poinformowała, ze ranny Jewłojew został wyrzucony z samochodu. Znaleźli go krewni, którzy wyjechali mu na spotkanie. Oni też odwieźli go do szpitala w pobliskim Nazraniu, gdzie zmarł.

Rosja powinna dotrzymywać swych zobowiązań wynikających z członkostwa w OBWE i wspierać - a nie represjonować - swobodę dyskusji, wolność prasy i pluralizm mediów OBWE o wolności prasy w rosji

Dziennikarz zarzucał władzom Inguszetii m.in. sfałszowanie wyborów w 2007 roku, w których prokremlowska partia "zdobyła" ponad 90 proc. głosów. W czerwcu rosyjski sąd nakazał zamknięcie strony ingushetiya.ru, oskarżanej o zamieszczanie informacji o charakterze ekstremistycznym.

Inguszetia leży pomiędzy Czeczenią a Osetią Północną, na należącym do Rosji północnym Kaukazie. Zamachy bombowe i morderstwa, ataki na milicjantów i żołnierzy są tam częstym zjawiskiem. Władze obwiniają o nie inguskich i czeczeńskich islamistów. Rosyjska organizacja obrony praw człowieka Memoriał ogłosiła na początku roku raport, w którym oceniła, że za wzrost przemocy odpowiedzialne są również władze Inguszetii, coraz częściej uciekające się w walce z domniemanymi rebeliantami do porwań, bezprawnych aresztowań i tortur.

Źródło: TVN24, PAP