Wiadomość o śmierci Osamy bin Ladena sprawiła, że słupki popularności Baracka Obamy poszybowały w górę, a prezydent zebrał dobre recenzje za politykę antyterrorystyczną. Ale poniedziałkowy sondaż "The Washington Post" i Centrum Badań PEW pokazał, że liczby niemal nie drgnęły, jeśli chodzi o ocenę polityki gospodarczej. - Sukces tylko na jednym froncie nie przełoży się na inne - komentują eksperci.
Według sondażu, 56 proc. ankietowanych popiera sposób sprawowania urzędu przez prezydenta Baracka Obamę. To wzrost o 9 punktów procentowych w porównaniu z kwietniem i najwyższy wynik prezydenta od 2009 roku.
Wyraźny jest również wzrost satysfakcji Amerykanów z tego, jak rozwijają się sprawy wewnętrzne Stanów Zjednoczonych.
Rekordowe poparcie
Prezydent Obama zaliczył pochwały za prowadzenie polityki afgańskiej i radzenie sobie z terroryzmem. W tej ostatniej sprawie cieszy się rekordowym, 69-procentowym poparciem.
Ponad trzy czwarte obywateli USA jest zdania, że należy docenić Obamę za zabicie Osamy bin Ladena. Pośród Republikanów 61 proc. uważa, że w jakimś stopniu to jego zasługa. 81 proc. z nich twierdzi jednak, że część zasług należy przypisać również byłemu prezydentowi George'owi W. Bushowi.
Polityka antyterrorystyczna to nie wszystko
Eksperci wskazują, że zwyżkowa tendencja popularności Obamy to powtórka z historii Busha, któremu poparcie skoczyło o 6 punktów procentowych po schwytaniu Saddama Husseina w grudniu 2003 roku.
"The Washington Post" zastanawia się, jak długo Obama będzie cieszył się większym poparciem. Zwraca uwagę, że nie zmieniła się ocena polityki gospodarczej prezydenta, która wciąż jest najważniejszym tematem w USA. Poparcie dla polityki Obamy w tym zakresie wynosi tylko 40 procent, czyli najmniej od początku jego prezydentury.
Sondaż został przeprowadzony telefonicznie przez niezależny instytut badaczy PEW 2 maja na próbie 654 dorosłych Amerykanów.
Źródło: "Washington Post"