Obamowie wolą swoje - warzywa, które będą uprawiać tuż obok Białego Domu. Pierwsza para USA zamieniła część trawnika przy swojej nowej rezydencji na ogródek warzywny.
"Change we need" (potrzeba zmian) powiedziała prawdopodobnie Michelle Obama nim przystąpiła do przekopania trawnika przy Białym Domu. Pomagały jej w tym dzieci z jednej z waszyngtońskich szkół. To część kampanii mającej na celu promocję zdrowego trybu życia.
Międzynarodowa koalicja ogrodników
Jednak inicjatywa wyszła "od dołu". Ponad 100 tys. osób zwróciło się bowiem do prezydenta, by wykorzystał trawnik Białego Domu.
Kampanię koordynowali Kitchen Gardeners International, czyli międzynarodowa koalicja ogrodników. Misją tej koalicji jest zachęcanie ludzi, by tworzyli własne ogródki i sami produkowali dla siebie żywność w ramach kampanii pod hasłem Eat the View. Do tego samego zachęcali także prezydencką parę.
Historia z ogródkiem w tle
Clintonowie mieli niewielki ogródek, w którym uprawiali zioła i warzywa. Także Laura Bush o to zadbała. Ale tym razem to pierwsza tak duża uprawa na prezydenckim trawniku od ponad 60 lat, czyli czasów, w których swój słynny Victory Garden prowadziła tu Eleanor Roosevelt.
Źródło: faktychicago.com
Źródło zdjęcia głównego: APTN (fot: PAP/EPA)