Ruszył proces czterech marines, oskarżonych o zamordowanie swojego przełożonego Jana Pawła Pietrzaka i jego czarnoskórej małżonki Quiany. Na pierwszej rozprawie wszyscy oskarżeni zaprzeczyli postawionym im zarzutom. Odrzucają również przypuszczenia, że rasa miała cokolwiek wspólnego z tą zbrodnią.
Prokuratura utrzymuje, że jeden z podejrzanych John Emrys wraz z trzema innymi żołnierzami piechoty morskiej włamał się do domu Pietrzaków w Temeculi w Kalifornii 15 października w celach rabunkowych. Emrys miał być głównym egzekutorem ofiar i zarzuca się mu torturowanie małżeństwa i strzelanie w ich głowy.
- Jesteśmy wstrząśnięci - powiedział kuzyn Emrysa, Kenneth Williams. - John był uznawany w naszej rodzinie za przykład do naśladowania. Pochodzi z katolickiego domu. W głowie nam się nie mieści, że mógłby być zdolny do takich czynów - bronił kuzyna Williams.
"To dobry chłopak był"
Obrońca innego podejrzanego Tyrone'a Millera zapewniał podczas rozprawy, że jego klient nigdy wcześniej nie miał do czynienia w wymiarem sprawiedliwości. - Ma żonę i dwójkę małych dzieci - argumentował adwokat.
Pozostali marines oskarżeni w tej sprawie to 21-letni szeregowy Kesuan Sykes i 20-letni szeregowy Kevin Cox.
Jan Paweł Pietrzak to Polak, który w Stanach mieszkał od 11. roku życia. Dwa miesiące przed śmiercią ożenił się z czarnoskórą Quianą. Pojawiły się głosy, że to mieszane małżeństwo białego żołnierza z czarnoskórą kobietą mogło się nie spodobać czarnoskórym oprawcom.
Źródło: dziennik.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24