Szefowie dyplomacji państw NATO wystosują w środę komunikat, podsumowujący ich dwudniowe spotkanie w Brukseli. Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski liczy, że znajdzie się tam zapis, że "niedopuszczalne jest, by Federacja Rosyjska groziła któremukolwiek z krajów członkowskich".
- Nie pozwolimy, by relacje z Rosją były motywowane strachem - mówił dziennikarzom we wtorek minister Sikorski, referując jednocześnie ustalenia, jakie ministrowie spraw zagranicznych podjęli, jeśli chodzi o wznowienie rozmów NATO-Rosja.
Na razie spotkania nieformalne
- Ustaliliśmy, że nie czas na powrót do normalnych relacji z Rosją - mówił m.in. - Przed powrotem do spotkań ministerialnych będzie potrzebna nowa opinia sekretarza generalnego i nowa decyzja ministrów - dodał. Tym bardziej nieprzesądzony jest więc udział prezydenta Rosji w jubileuszowym szczycie NATO w kwietniu w Strasburgu.
Żeby nie straszyli rakietami
Szef polskiej dyplomacji podkreślił: - Spodziewam się, że to znajdzie mocne odzwierciedlenie w komunikacie, ze niedopuszczalne jest, żeby Federacja Rosyjska groziła któremukolwiek z krajów członkowskich (NATO - red.) i spodziewam się, że w komunikacie będzie w szczególności wspomniane, ze niedopuszczalne jest grożenie nam rozmieszczeniem ofensywnych rodzajów broni wokół naszej granicy - dodał Sikorski.
Tym samym odniósł się do zapowiedzi Rosjan, że jeśli w Polsce zostaną rozmieszczone elementy instalacji tarczy antyrakietowej, oni rozstawią rakiety Iskander w sąsiadującym z naszym krajem Obwodzie Kaliningradzkim.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ Fot. EPA