Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres oświadczył w środę, że "żąda niezależnego śledztwa dotyczącego okoliczności" wtorkowego nalotu na ośrodek dla nielegalnych imigrantów na przedmieściach Trypolisu. W ataku zginęły 44 osoby, a 130 zostało rannych.
- Konieczne jest zapewnienie, że sprawcy zostaną postawieni przed wymiarem sprawiedliwości - powiedział Stephane Dujarric, rzecznik prasowy szefa ONZ Antonio Guterresa.
Wyjaśnił, że "ONZ podała stronom konfliktu dokładną lokalizację ośrodka zatrzymań imigrantów po to, aby nie stał się on celem przypadkowego ataku".
Dujarric podkreślił, że szef ONZ jest "oburzony" doniesieniami o śmierci co najmniej 44 migrantów, w tym kobiet i dzieci.
- To wydarzenie podkreśla pilną potrzebę zapewnienia bezpiecznego schronienia wszystkim migrantom do czasu rozpatrzenia ich wniosków o azyl - zwrócił uwagę rzecznik Guterresa. - Sekretarz generalny ponawia swój apel o natychmiastowe zawieszenie broni w Libii i powrót do dialogu politycznego - dodał.
Chaos po obaleniu dyktatury Kadafiego
Ośrodek, w którym przetrzymywani są nielegalni imigranci, został zbombardowany najprawdopodobniej przez samoloty samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL), podporządkowanej generałowi Chalifie Haftarowi. Od ubiegłego tygodnia ANL prowadzi ofensywę mającą jej zapewnić kontrolę nad stolicą kraju, Trypolisem.
Pogrążona w chaosie po obaleniu dyktatury pułkownika Muammara Kadafiego w 2011 roku Libia jest rozdarta między dwoma rywalizującymi ośrodkami władzy: na zachodzie jest rząd jedności narodowej Mustafy as-Saradża, ustanowiony w 2015 roku w Trypolisie i popierany przez ONZ, a na wschodzie - rząd ANL w Bengazi, którego szefem ogłosił się generał Haftar.
Popierany przez Egipt i państwa Zatoki Perskiej Haftar nazywa swych rywali "terrorystami" i deklaruje, że ostatecznym celem jego "misji" jest wyzwolenie Trypolisu.
Autor: asty//now / Źródło: PAP