Rosyjska rakieta spadła w poniedziałek na północy Mołdawii - podało mołdawskie ministerstwo spraw wewnętrznych w porannym komunikacie. Jak przekazał resort, pocisk został wystrzelony przez rosyjskie siły zbrojne w kierunku Ukrainy i strącony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Resort spraw zagranicznych w reakcji na te wydarzenia oświadczył, że uznał przedstawiciela rosyjskiej ambasady w Kiszyniowie za persona non grata.
Mołdawskie MSW poinformowało, że rakieta spadła na miejscowość Naslavcea na północy kraju. Resort zaznaczył, że upadek rakiety w pobliżu granicy z Ukrainą to efekt zestrzelenia pocisku przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
Moment upadku pocisku został uchwycony przez jedną z kamer w Naslavcea. Z zapisu monitoringu wynika, że do zdarzenia doszło krótko przed godziną 8.45 czasu lokalnego. W mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia i nagrania ukazujące moment uderzenia rakiety w ziemię i kłęby dymu nad mołdawską wsią.
Władze: nikt nie ucierpiał
Ministerstwo podało, że w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Zanotowano jedynie straty materialne, będące efektem eksplozji, głównie zniszczone okna w miejscowych domach. Kiszyniowski portal Deschide podał, że jedna z rakiet eksplodowała w pobliżu zapory wodnej po ukraińskiej stronie granicy z Mołdawią.
W poniedziałek rano doszło do ataku rakietowego wojsk rosyjskich na kilka obwodów Ukrainy. Jego celem była głównie infrastruktura krytyczna.
Mołdawskie MSZ wydala rosyjskiego dyplomatę
Ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii tego samego dnia przekazało, że uznało przedstawiciela rosyjskiej ambasady w Kiszyniowie za persona non grata. Resort nie określił rangi dyplomaty, który został zobowiązany do opuszczenia terytorium kraju.
Jako powód podało "zagrożenie bezpieczeństwa spowodowane "atakami rakietowymi na sąsiedni kraj (tj. Ukrainę)" i "rosnące zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Mołdawii" z powodu rosyjskich ataków na ukraińskie obiekty energetyczne.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mai.gov.md