Sąd federalny w stanie Wirginia zgodził się na zaostrzenie walki ze spamem przez firmę Microsoft. Podejrzane domeny mają być odłączane od internetu.
Chodzi o operację przeciwko botnetowi Waldedac, który jest podejrzany o to, że każdego dnia rozsyła 1,5 miliarda spamów.
Botnet to grupa komputerów, nad którymi kontrolę sprawują hakerzy. Takie komputery, które nazywa się zombie - rozsyłają spam, a także wirusy i programy szpiegowskie. Oczywiście wszystko dzieje się bez wiedzy właścicieli komputerów.
Setki tysięcy komputerów
Jak twierdzi Microsoft, Waldedac składa się z setek tysięcy komputerów na całym świecie.
Teraz, na podstawie orzeczenia sądu, spółka VeriSign zarządzająca domeną najwyższego poziomu "com" ma tymczasowo odłączyć od internetu 277 adresów, które - jak podejrzewają specjaliści firmy Microsoft - służą hakerom do sterowania przepływami danych w botnecie.
To pierwsza operacja tego rodzaju.
Powiązania z Chinami?
Dziennik "Wall Street Journal" napisał, że stwierdzono bezpośrednie powiązania Waldedaca z Chinami. Do tej pory nie ma jednak na ten temat bliższych informacji.
Microsoft przyznał, że odłączanie od internetu podejrzanych adresów nie jest cudowną bronią w walce z botnetami. Komputery zombie w dalszym ciągu pozostają zainfekowane i hakerom zapewne nie zajmie zbyt wiele czasu skonfigurowanie na nowo przestępczej sieci.
Coraz więcej botnetów
Pierwsze botnety pojawiły się w 1993 roku. Ich liczba stale rośnie, podobnie jak i liczba komputerów zombie, szacowana na co najmniej kilka milionów.
Do infekowania kolejnych komputerów najczęściej używana jest poczta elektroniczna - wystarczy otwarcie spreparowanego załącznika czy kliknięcie na link z jakąś "szczególnie atrakcyjną" stroną internetową, by komputer stał się częścią botneta. Sytuację ułatwia hakerom fakt, że do internetu wciąż podłączonych jest mnóstwo komputerów bez żadnego zabezpieczenia antywirusowego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24