Rosyjski sąd zdecydował w poniedziałek o przedłużeniu o cztery miesiące, do 24 grudnia, aresztu byłego gubernatora obwodu kirowskiego Nikity Biełycha, któremu zarzuca się przyjęcie dużej łapówki. Obrońcy Biełycha zapowiadają odwołanie.
Zatrzymany w czerwcu Biełych, który twierdzi, że aresztowano go bezprawnie, w lipcu został zdymisjonowany przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Wywodzący się z opozycji demokratycznej Biełych był jednym z niewielu szefów regionów, którzy nie podzielali poglądów politycznych Putina.
Biełycha zatrzymano 24 czerwca w Moskwie. Sąd zadecydował wtedy, że w areszcie pozostanie on do 24 sierpnia. Obecnie areszt przedłużono.
"Nadzwyczaj wysoka kwota"
Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Biełych został zatrzymany na gorącym uczynku podczas przyjmowania kolejnej raty łapówki. Mowa jest o łącznej sumie 400 tys. euro; wszczęto postępowanie karne dotyczące "łapówki w nadzwyczaj wysokiej kwocie", za co grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Biełych nie przyznaje się do winy.
Polityk był w latach 2005-2008 liderem liberalnego Sojuszu Sił Prawicy i krytykiem Kremla. W 2008 roku współtworzył inną formację demokratyczną - ruch Solidarność. Urząd kirowskiego gubernatora zaproponował mu pod koniec 2008 roku ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, uważany za przywódcę bardziej otwartego na kontakty z opozycją niż obecny prezydent Władimir Putin. W 2013 roku w wyborach szefa regionu Biełych otrzymał prawie 70 proc. głosów.
Autor: mw/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru