Zamieszki w Macedonii Północnej, prawie 50 policjantów rannych. W tle akcesja do UE

Jak informuje Associated Press, co najmniej 47 policjantów odniosło obrażenia podczas wtorkowych zamieszek w Skopje. Według agencji do większości ataków na funkcjonariuszy doszło, gdy część protestujących oderwała się od głównej manifestacji, zaczynając rzucać w budynek parlamentu między innymi kamieniami, metalowymi prętami i koktajlami Mołotowa.

W manifestacjach, które od soboty przetaczały się przez stolicę Macedonii Północnej, brało udział kilka tysięcy osób. Hasło protestów to "powiedzmy 'nie' bułgaryzacji!".

Mundurowi zatrzymali we wtorek 11 osób - podały media, powołując się na informacje policji.

Macedonia Północna od 2005 roku jest oficjalnym kandydatem na członka Unii Europejskiej.

Będąca członkiem UE i sąsiadująca z Macedonią Północną Bułgaria może zawetować przystąpienie do wspólnoty nowych członków. Wymaga ona od Macedończyków uznania, że oficjalny język kraju ma bułgarskie korzenie, uznania za mniejszość żyjących tam Bułgarów oraz powstrzymania "mowy nienawiści" skierowanej przeciwko Bułgarii. Część Macedończyków uważa, że zobowiązanie się do przyjęcia tych wymogów podważyłoby ich tożsamość narodową.

Prezydent Macedonii Północnej Stewo Pendarowski i rząd popierają kompromis zaproponowany przez Francję, zgodnie z którym kraj musiałby uznać w konstytucji istnienie mniejszości bułgarskiej. Francuska propozycja przewiduje również regularne przeglądy sposobów rozwiązywania sporów między dwoma krajami. Bułgarski parlament zadecydował o przyjęciu propozycji. Teraz musi ona zostać rozważona przez parlament Macedonii Północnej.

Protesty w Skopje najprawdopodobniej będą się powtarzać. Jak powiedział Associated Press minister spraw wewnętrznych Macedonii Północnej Oliver Spasovski, według policji ataki na budynki państwowych instytucji przy użyciu koktajli Mołotowa mają być planowane przez część protestujących również w środę w nocy. Zaapelował do manifestujących, by powstrzymali się od przemocy.