Lekarz Jacksona przed sądem: Jestem niewinny

Aktualizacja:

Conrad Murray nie przyznał się do zarzutu nieumyślnego zabójstwa Michaela Jacksona. Osobisty lekarz piosenkarza złożył oświadczenie przed sądem w Los Angeles. Na sali obecni byli bliscy zmarłej gwiazdy - jego rodzice Joe i Katherine oraz rodzeństwo LaToya, Jermaine, Tito, Jackie i Randy.

Gdy Murray wchodził do budynku sądu ze zgromadzonego tłumu padały okrzyki "Morderca!".

Ojciec Jacksona powiedział nagabującym go dziennikarzom: - Szukamy sprawiedliwości. Natomiast siostra gwiazdora LaToya powiedziała telewizji Fox News, że Murray "powinien odpowiadać za zabójstwo z premedytacją".

75 tys. dolarów kaucji

Poniedziałkowa rozprawa trwała krótko. Sędzia wyznaczył Murray'owi kaucję za możliwość udziału w procesie z wolnej stopy w wysokości 75 tys. dolarów. Prokuratorzy domagali się 300 tys. dolarów.

Do czasu wpłacenia kaucji, Murray pozostanie w areszcie. Sędzia pouczył oskarżonego, że po wpłaceniu kaucji będzie mógł swobodnie podróżować po kraju, ale nie może opuszczać Stanów Zjednoczonych. Musi też oddać swój paszport. - Wpłacimy kaucję, nie przyznamy się do winy i będziemy wściekle walczyć - powiedział adwokat Murraya, Ed Chernoff.

Murraya wyprowadzono z sali sądowej w asyście zastępców szeryfa, ale nie założono mu kajdanek.

Leki na życzenie?

Według aktu oskarżenia sporządzonego przez prokuraturę okręgową w Los Angeles, Murray spowodował śmierć Jacksona 25 czerwca 2009 roku, podając mu silny środek znieczulający propofol oraz dwa leki uspokajające.

Murray twierdzi, że podawał Jacksonowi leki na jego prośbę, gdyż piosenkarz cierpiał na bezsenność. W razie uznania lekarza za winnego nieumyślnego zabójstwa groziłoby mu do czterech lat więzienia.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT ŚMIERCI MICHAELA JACKSONA

Źródło: PAP, lex.pl